AktualnościTurniejeCennikGaleriaDojazdKontakt
tel. 500 036 039
Skanda

Aktualności

Rosyjska Ruletka zamknęła cykl turniejów 2013

I oto po prawie pół roku dobiegł końca emocjonujący sezon turniejowy 2013 na Skandzie. Tradycyjnie ostatnim akcentem był trochę zabawowy w założeniu, ale bardzo poważny na korcie, turniej Rosyjska Ruletka, w którym zawodnicy bezlitośnie okładali się tie-breakami. Tym razem do rywalizacji stanęło aż 19 śmiałków, co przy systemie "każdy z każdym" wymagało przeprowadzenia ponad 170 pojedynków. Wprawdzie mały ułamek spotkań wyłonił zwycięzców walkowerem, ale w żaden sposób nie wpłynęło to na obniżenie poziomu sportowego czy pomniejszenie emocji.

Do niewątpliwych bohaterów turnieju należał Andrzej Cegiełka, który w pojedynku z Maksymilianem Piotrowskim wzniósł się na wyżyny tenisowe, a i pozostałe mecze grał dobrze. Do udanych występ zaliczyć może także Monika Erzepki, notująca szereg wartościowych wyników, w tym wygraną nad samym Leszkiem Żbikowskim. Na pewno z dobrej strony pokazali się Irek Górski i Robert Pierzycki, a gra arcymistrza Marka Adamowskiego jak zawsze mogła zadowolić najwybredniejszych smakoszy tenisa. Godny odnotowania był tegoroczny singlowy debiut znakomitego deblisty, mistrza McDonald's Grand Prix 2013, Szymona Borowskiego, który w pokonanym polu pozostawił m.in. wspomnianego już Andrzeja Cegiełkę czy Rafała Smoczyńskiego. Wysublimowaną, forhendowo-bekhendową ucztą raczyli też widzów inni bohaterowie Skandy, żeby wymienić Leszka Żbikowskiego, Tomka Trembickiego, Stanisława Kuleszę...

Na znakomitym dziesiątym miejscu rywalizację w Ruletce zakończył tegoroczny bezapelacyjny czempion, pan Tomasz Chaciński, wskazywany wprawdzie jako faworyt do wyższych lokat, ale któremu na więcej tym razem nie pozwoliło zdrowie. Batalię o miejsca sześć-dziewięć stoczyło między sobą czterech graczy z identycznym bilansem, i była to prawdziwa mieszanka rutyny z młodością, bo szósty był ostatecznie nastoletni zawodnik Klubu Tenisowego "Jakubowo" Wojciech Jankowski, siódmy jego kolega klubowy Maksymilian Piotrowski, ale ósmy stary tenisowy wyjadacz Artur Zientek, a dziewiąty - Andrzej Lasota.

Na wielkie słowa uznania zasłużył rewelacyjny Janusz Bil ze Szczytna, który przegrał jedynie sześć pojedynków i uplasował się ostatecznie na piątym miejscu, a warto dodać, że w sumie jeden niewykorzystany meczbol kosztował go nawet miejsce na podium. Swoją sławę nieomylnego taktyka ugruntował kolejnym występem Wiesław Jaśkiewicz, który umiejętnym rozłożeniem sił, świetnym finiszem, jak zawsze nienaganną, podręcznikową techniką w każdym elemencie tenisowego rzemiosła (czy też raczej - tenisowego artyzmu), no i oczywiście dotykiem intuicyjnego geniuszu w krytycznych sytuacjach po prostu ośmieszał większość rywali; z pewnością czwarte miejsce tego tenisisty nie oddaje sprawiedliwie dyspozycji dnia. Dość powiedzieć, że pokonał na korcie m.in. arcymistrza Adamowskiego, zawsze niewygodnego Irka Górskiego czy doświadczonego Roberta Pierzyckiego, a np. Tomek Chaciński, Szymon Borowski czy obaj młodzi gracze z Jakubowa nie zdołali wygrać choćby punktu z Wiesławem!

Trzecie miejsce przypadło Rafałowi Smoczyńskiemu, który również lepiej prezentował się w drugiej części rywalizacji, odprawiając z kwitkiem przeciwnika za przeciwnikiem. Ale ręce same składały się do oklasków przede wszystkim przy występach niespodziewanego wicemistrza Ruletki - Józefa Matela. Wysoką lokatę ten popularny tenisista zawdzięcza przede wszystkim swej legendarnej nieustępliwości, która pozwoliła mu i dotrwać do końca turnieju w dobrej kondycji, i po drodze obronić liczne setbole i meczbole. Jak wspomniano, nie wszystkim udało się wziąć z niego przykład i część pojedynków zakończyło się walkowerami, z czego skorzystał dość szczęśliwie ostateczny zwycięzca turnieju, Przemek Zieliński.

Ruletka nie przyniosła znaczących zmian w klasyfikacji Grand Prix Skandy. W pierwszej dziesiątce nie doszło do żadnych przetasowań, tym samym Andrzej Cegiełka z Bartoszyc uzupełnił tegoroczne podium, dołączając do Tomka Chacińskiego i Przemka Zielińskiego. Gratulacje! W drugiej dziesiątce awansował Wiesław Jaśkiewicz, którego trzynaste miejsce jest świetną zapowiedzią do ataku na mistrzostwo Grand Prix Skandy 2014.

Zakończenie cyklu turniejowego nie jest jednoznaczne z zamknięciem kortów! Póki pogoda pozwala, zapraszamy wszystkich chętnych na Skandę!

Dodano: 15 października 2013

Rozstrzygnięcia w Grand Prix Skandy 2013

Przedostatni turniej wyłonił już mistrza sezonu 2013 w grze pojedynczej na Skandzie. Faworyt od początku był jeden i udźwignął on to brzemię oczekiwań - brawa zatem i serdeczne gratulacje dla pana Tomasza Chacińskiego. Drugie miejsce zajął Przemysław Zieliński i ta lokata przed ostatnim turniejem też jest niezagrożona. Duże emocje zapowiadają się natomiast w walce o ostatnie miejsce na podium, na ktore szanse mają zarówno Andrzej Cegiełka, jak i depczący mu po piętach Andrzej Lasota. Możliwe są też inne przetasowania w czołówce. O wszystkim zadecyduje Rosyjska Ruletka, na którą Skanda zaprasza już w sobotę 12 października o godzinie 10.

Dodano: 9 października 2013

Wygrane Kuleszy, Cegiełki i Jędrzejczyka wśród seniorów

W niedzielę 6 października udało się wreszcie rozegrać dwukrotnie przekładany piąty (i ostatni) turniej cyklu Grand Prix Seniorów Starszych w grze pojedynczej. Impreza miała charakter nieco kameralny, ale nie wpłynęło to negatywnie na poziom gry.

W grupie najstarszej (powyżej 55 lat) spotkała się prawdziwa śmietanka, a decydujący mecz rozegrali między sobą lider klasyfikacji Stanisław Kulesza i wicelider Andrzej Lasota. Wyżej notowany Kulesza obronił swoją pozycję, pokonując przeciwnika po interesującym meczu 2:6, 6:4, 10:4. Doskonała gra, w tym artystyczne czucie piłki i nieprzeciętna antycypacja, pozwoliły na zajęcie trzeciego miejsca typowanemu na faworyta tej kategorii w przyszłym sezonie arcymistrzowi Markowi Adamowskiemu.

Wiele dramatycznych spotkań obserwowali widzowie zmagań 45-latków, chociaż przede wszystkim kłuła w oczy nieobecność, pierwsza w tym sezonie w turnieju gry pojedynczej, Darka Turka. Już w pierwszej rundzie zmierzyły się takie tuzy, jak Leszek Żbikowski z Irkiem Górskim (wygrana Irka, szesnastego zawodnika niedawno zakończonej ligi tenisowej w Kortowie) czy Józef Matel z Januszem Bilem (zwycięstwo Józefa 7:5, 6:0). W półfinałach do gry przystąpili rozstawieni - pan Tomasz Chaciński i Andrzej Cegiełka z Bartoszyc. Obaj co prawda zdołali wygrać swoje pojedynki, ale okupili to mniej lub bardziej poważnymi urazami; szczególnie wiele kosztowała Tomasza wyrwana z trudem wygrana z Irkiem Górskim, bo finału z Andrzejem nie dał rady dokończyć (krecz przy stanie 5:5 w pierwszym secie). W finale pocieszenia niezwykłą odporność psychiczną wykazał Janusz Bil, wygrał bowiem w supertie-breaku, chociaż drugiego seta oddał Leszkowi Żbikowskiemu ...po tie-breaku; zaliczył tym samym solidne przygotowanie przed zbliżającą się ruletką.

Jeśli zmagania kategorii powyżej 45 lat wzbudzały zachwyt, to rywalizację w grupie open można śmiało przyrównać do tenisowej ekstazy. To, co wyczyniał na korcie Marek Jędrzejczyk, nie znajduje odpowiednika w słownikach najbardziej elokwentnych znawców tenisa. Kto nie widział, niech żałuje. Nie może zatem dziwić, że pan Marek triumfował w tej kategorii, pokonując - po pełnym zwrotów akcji decydującym meczu - Tomasza Trembickiego. Na gigantyczne słowa uznania zasługuje też trzecia rakieta turnieju, Artur Zientek, który przypomniał swoją grą, dlaczego plasuje się przez cały sezon w najlepszej dziesiątce Grand Prix Skandy.

Wygranych w poszczególnych kategoriach pogratulować można Stanisławowi Kuleszy (55 lat), Tomaszowi Chacińskiemu (45 lat) i Przemysławowi Zielińskiemu (open). Wśród 55-latków drugi był Andrzej Lasota, a trzeci - Marek Wawrzyniak (Morąg), w kategorii powyżej 45 lat pan Tomasz Chaciński wyprzedził Andrzeja Cegiełkę i Michała Smoczyńskiego, a w grupie open podium uzupełnili Tomek Trembicki i Artur Zientek. Gratulujemy!

Dodano: 9 października 2013

Ostatni turniej deblowy sezonu 2013

Ostatnią, siódmą odsłonę cyklu deblowego McDonald's Grand Prix rozegrano systemem "każdy z każdym". Trzeci raz z rzędu na najwyższym stopniu podium stanęli świetni debliści - Michał Smoczyński i Dariusz Kardaś, którzy w dobrym stylu wygrali wszystkie spotkania. Tuż za nimi uplasowali się Szymon Borowski i fenomenalny Mirosław Badura, ale prawdziwy zachwyt wzbudziła gra trzeciej pary turnieju - Andrzeja Cegiełki i Wiesława Jaśkiewicza, którym miejsce to przypadło po dwóch pechowych porażkach. Tuż za pierwszą trójką zakończyła rozgrywki Monika Erzepki wspierana przez Stanisława Rusaka, a jedną lokatę niżej, ale wciąż w ścisłej czołówce, zajęli Przemysław Matuszewski i Paweł Tetych; ten ostatni determinację w walce o każdą piłkę przypłacił kontuzją.

Turniej wyłonił końcową klasyfikację deblową McDonald's Grand Prix 2013. Finał ostatniej imprezy dał wygraną Szymonowi Borowskiemu, który w sześciu występach zgromadził 232 punkty. Dalsze miejsca w czołówce rankingu zajęli: 2. Przemysław Zieliński i Mirosław Badura (po 216 pkt.), 4. Wiesław Jaśkiewicz (212 pkt.), 5. Michał Smoczyński (192 pkt.), 6. Dariusz Kardaś (144 pkt.), 7. Marek Jędrzejczyk (134 pkt.), 8. Monika Erzepki (111 pkt.), 9. Tomasz Chaciński (110 pkt.), 10. Mariusz Wróbel (104 pkt.).

Dodano: 9 października 2013

Tomasz Chaciński i Szymon Borowski zwycięzcami Grand Prix!

Miniony weekend obfitował w wydarzenia sportowe na Skandzie, odbyły się bowiem aż dwa turnieje - VII McDonald's Grand Prix w grze podwójnej (wygrana Michała Smoczyńskiego i Darka Kardasia) i V Grand Prix Seniorów Starszych w grze pojedynczej (wygrane Stanisława Kuleszy, Andrzeja Cegiełki i Marka Jędrzejczyka). Szersza relacja niebawem, jednak już dzisiaj wypada pogratulować panom Tomaszowi Chacińskiemu, który zapewnił sobie zwycięstwo w Grand Prix Skandy w grze pojedynczej, oraz Szymonowi Borowskiemu, najlepszemu debliście sezonu. Wiesław Jaśkiewicz zajął w deblowym rankingu czwarte miejsce, w grze pojedynczej jest aktualnie 14.

Dodano: 7 października 2013

Mistrzostwa par mieszanych

Niedzielny turniej o mistrzostwo Olsztyna w mikście na długo zapadnie w pamięci uczestnikom i licznej publiczności. Tyle emocji dawno korty Skandy nie widziały! Tym większe uznanie dla pomysłodawcy turnieju, Mirosława Badury, oraz Moniki Erzepki, która udźwignęła trud organizacyjny.

A emocje zaczęły się już na etapie losowania par, bo taką nietypową formułę przyjęto. Wydawało się, ż najbardziej szczęście uśmiechnęło się do doświadczonego debla Eli Suchowilskiej i Lecha Smoczyńskiego, mających za sobą m.in. trzy wspólne turnieje mikstowe na Skandzie (zawsze w czołówce), których los ponownie skojarzył razem. Na losującą "sierotkę" narzekać nie mogła też sama Monika Erzepki, bo osoba jej partnera - Wiesława Jaśkiewicza - ustawiła ją od razu w roli faworytki. Tenisowe losowanie rozdzielilo tym razem rodzinę Truskowskich, za to skojarzyło wspólnie parę leworęczną - Anię Burzyńską i Tomka Gamrata.

Kolejne losowanie rozdzieliło pary w dwóch grupach, i o ile Ela z Lechem pewnie zmierzali po wygraną w swojej grupie, mając na rozkładzie Mirka Badurę z Marzeną Truskowską oraz Ewę Grajkowską i Janusza Truskowskiego, o tyle Monice z Wiesławem przyszło ciężko wykuwać drogę do półfinału. Ostatecznie dostali się tam z drugiego miejsca, bo pierwsze przypadło sygnalizującym niesamowicie wysoką formę Sandrze Boraczyńskiej i Markowi Jędrzejczykowi. Tanio skóry nie oddały zresztą i pozostałe pary - wspomniani mańkuci Ania z Tomkiem i przede wszystkim Alina Kolendo ze Stanisławem Rolandem (Garrosem?) Rusakiem, których gra mogła zadowolić najbardziej wybrednych koneserów tenisa.

Jak można było oczekiwać, najbardziej zacięte pojedynki przyniosła faza półfinałowa i finałowa. W pierwszej parze półfinałów zmierzyli się Sandra i Marek z Marzeną i Mirkiem; bezbłędni byli ci pierwsi, wygrywając 6:4, 6:3. Taki sam wynik padł w drugim meczu, który Monika z Wiesławem wygrali kosztem Eli i Lecha. Tym samym zarysowała się delikatna przewaga jednej grupy w rozgrywkach, a mecze finałowe okazały sie powtórkami spotkań grupowych.

W finale pani Sandra Boraczyńska i pan Marek Jędrzejczyk dali po prostu popis tenisa na nieziemskim poziomie, a mecz z Moniką Erzepki i Wiesławem Jaśkiewiczem wygrali ostatecznie 4:6, 6:2, 10:7. Dominacja późniejszych triumfatorów zarysowała się zwłaszcza od początku drugiej partii. Obserwatorzy zgodnie twierdzili, że Sandra nie popełniła w meczu żadnego błędu, zaś ekspert Mirek podkreślał też znakomite poruszanie się na korcie Marka. Nieco innymi wrażeniami dzielił się po meczu Wiesław, podkreślając własną genialną grę i tłumacząc minimalne, niezasłużone niepowodzenie splotem pechowych wydarzeń, a także demaskując techniczne niedociągnięcia rywali z zamiarem wykorzystania tej wiedzy w bliżej nieokreślonym rewanżu.

Jednak jeszcze większym zainteresowaniem cieszył się mecz o trzecie miejsce, gdzie nie brakowało potu, krwi i łez. Nie brakowało też ekwilibristyki fenomenalnego Mirosława Badury, zawziętości Marzeny Truskowskiej, żywiołowości Elżbiety Suchowilskiej i doświadczenia Lecha Smoczyńskiego, czyli tych wszystkich cech, które są wizytówką wspomnianych mistrzów i mistrzyń rakiety. Inaczej niż w finale, w tym spotkaniu Marzena i Mirek wzięli na swoich grupowych rywalach rewanż, wygrywając 4:6, 7:5, 10:5. A przegrywali już 4:6, 3:5...

Pierwszy turniej o mikstowe mistrzostwo Olsztyna przeszedł do historii w miłej atmosferze i aromacie grilla, którego pewną ręką prowadził Jacek Erzepki. Dziękujemy wszystkim za udział i zapraszamy na drugą edycję za rok! Wkrótce fotorelacja z turnieju.

Dodano: 1 października 2013

Sandra i Marek mistrzami miksta, a seniorzy czekają...

Piąty turniej Grand Prix Seniorów Starszych nie ma szczęścia do pogody - znowu nie udało się rozegrać turnieju w planowanym terminie (te wrześniowe deszcze!). Nowy termin to niedziela 6 października, godzina 10. Wcześniej, bo w sobotę 5 października, także o godzinie 10, rozpocznie się ostatni, siódmy turniej McDonald's Grand Prix w grze podwójnej.

Udało się natomiast wyłonić pierwszych mistrzów Olsztyna w grze mieszanej, którymi zostali Sandra Boraczyńska i Marek Jędrzejczyk, przed Moniką Erzepki i (jakże inaczej) Wiesławem Jaśkiewiczem oraz Marzeną Truskowską i fenomenalnym Mirosławem Badurą. Szersza relacja niebawem!

Dodano: 30 września 2013

Olsztyn Mikst Masters

W niedzielę 29 września Skanda ponownie zagości miłośników gry mieszanej. Monika Erzepki przy wsparciu Ogniska Skanda zaprasza wszystkich chętnych do udziału w turnieju Olsztyn Mikst Masters. Już na starcie atrakcyjna ciekawostka - pary będą losowane! Początek turnieju o godzinie 10, zapisy w niedzielę godziny 9.30. Bliższych informacji udziela i zapisy przyjmuje organizatorka Monika (tel. 501 771 463). Serdecznie zapraszamy!

Dodano: 25 września 2013

Interesująca propozycja mikstowa

Wiele wskazuje na to, że już w niedzielę 29 września Skanda będzie gospodarzem pierwszej edycji mistrzostw Olsztyna w grze mieszanej! Niezmordowana promotorka tenisa żeńskiego i mieszanego Monika Erzepki przygotowuje bowiem niespodziankę, o której szczegółach mamy nadzieję niebawem poinformować. Po kolejne informacje zapraszamy niebawem na naszą stronę.

Dodano: 23 września 2013

Wiesław Jaśkiewicz znów na podium!

Tym razem pogoda okazała się dla miłośników tenisa ze Skandy dużo łaskawsza, dzięki czemu szóstą odsłonę McDonald's Grand Prix w grze podwójnej przeprowadzono bez zakłóceń. Jak zwykle na starcie nie zabrakło znakomitych duetów i już sam rzut oka na bogatą listę startową pozwalał z dużym apetytem oczekiwać na rozgrywki. W finale zmierzyły się dwie doświadczone pary - Michał Smoczyński z Darkiem Kardasiem, zwycięzcy poprzedniego turnieju deblowego, oraz Wiesław Jaśkiewicz i Szymon Borowski, których bliżej przedstawiać nie potrzeba. Wygrali wprawdzie ci pierwsi 6:1, 7:5, ale to gra Wiesława i Szymona (którzy w drugim secie prowadzili już 5:3) powalała z nóg i właściwie wypada postawić pytanie, czemu zabrakło ich w orbicie zainteresowań kapitana naszej kadry daviscupowej; skandowscy bywalcy liczą, że niedopatrzenie to zostanie szybko naprawione. Trzecie miejsce zajęła równie dobrze grająca para mieszana - Monika Erzepki i powracający po kontuzji Janusz Truskowski. Turniej pocieszenia tym razem dla fenomenalnego Mirosława Badury i Przemysława Zielińskiego, którzy o włos wyprzedzili Pawła Tetycha i Przemysława Matuszewskiego oraz Zbigniewa Wojciechowskiego i Macieja Deję. Te pary również zaprezentowały tenis na wysokim poziomie.

W klasyfikacji deblowej na czele pozostał Przemysław Zieliński, któremu po piętach depcze Szymon Borowski; tuż za nimi Mirosław Badura i któż by inny - Wiesław Jaśkiewicz. Wciąż nie wiadomo, komu przypadnie końcowy triumf w McDonald's Grand Prix 2013.

Tymczasem 28 września (sobota) zapraszamy na przełożony z innego terminu piąty turniej Grand Prix Seniorów Starszych w grze pojedynczej (kategorie powyżej 55 lat, powyżej 45 lat i open). Początek turnieju o godzinie 9.

Dodano: 23 września 2013

Uwaga! Zmiana w harmonogramie turniejów!

Padający od kilku dni deszcz uniemożliwił rozegranie w terminie V turnieju Grand Prix Seniorów Starszych (kategorie powyżej 55 lat, powyżej 45 lat i open). Turniej ten odbędzie się w sobotę 28 września (godz. 9) zamiast planowanego turnieju Grand Prix Skandy o nagrody OKB. 21 września o godzinie 9 zapraszamy natomiast na VI turniej deblowego cyklu McDonald's Grand Prix.

Dodano: 14 września 2013

Andrzej Lasota zwycięzcą Grand Prix Toyoty

Pierwsze tegoroczne rozstrzygnięcie na Skandzie już za nami! W słoneczną sobotę 7 września odbył się ostatni, piąty turniej z cyklu Grand Prix Toyoty w grze pojedynczej. Jak można się było spodziewać, zawody były emocjonujące i dla wielu uczestników pozostawiły niezapomniane wrażenia.

Najciekawszy mecz pierwszej rundy stoczyli dwaj gracze ścisłej skandowskiej czołówki - Andrzej Cegiełka i Tomek Trembicki. Wskazywany przez wielu jako faworyt Andrzej napotkał poważne trudności, zasygnalizowane przegranym pierwszym setem, a zwielokrotnione dramatyczną partią decydującą; w niej Tomasz prowadził już 7:3, ale ostatecznie doświadczenie rywala wzięło górę i to Andrzej mógł wykrzyknąć "niech żyją super-tiebreaki!", odbierając gratulacje za wygraną 2:6, 6:0, 10:8. Ciekawe, wygrane pojedynki stoczyli Pawłowie: Tetych z Darkiem Turkiem (6:0, 6:1) i Dąbrowski z Januszem Bilem (6:3, 6:2). Mniej szczęścia miał trzeci Paweł - Dubicki, którego odprawił, choć nie bez walki, startujący po krótkiej przerwie Arek Mojsik. Kolejny już w tym sezonie na Skandzie reprezentant polskiego Londynu Piotr Gieryk przegrał nieznacznie z Piotrem Łaguną, a zawodnik Budowlanych Olsztyn Karol Lesiński pokonał Macieja Popławskiego.

W ćwierćfinale najwyżej rozstawiony, ale grający z urazem Andrzej Lasota uległ swojemu imiennikowi Cegiełce, a ciekawy, zmienny w swojej dramaturgii pojedynek Pawła Tetycha i Pawła Dąbrowskiego przyniósł wygraną tego drugiego. Najbardziej wyrównany mecz w tej fazie turnieju stoczyli Karol Lesiński i Arkadiusz Mojsik, którym do wyłonienia zwycięzcy - Lesińskiego - potrzebne były dwa tie-breaki. Czwarty ćwierćfinał wygrał Przemysław Zieliński, pokonując Piotra Łagunę.

W 1/2 finału znakomity tego dnia Andrzej Cegiełka pokonał w fascynujących okolicznościach Pawła Dąbrowskiego. Do drugiego półfinału nie doszło, bowiem Karol Lesiński wygraną nad Arkiem Mojsikiem okupił kontuzją kostki i do pojedynku z Przemysławem Zielińskim nie przystąpił. Ostatecznie w wyrównanym finale Przemek wygrał z Andrzejem 6:4, 6:1. Zmęczenie sezonem dało znać o sobie większej liczbie graczy, bo do turnieju pocieszenia przystąpiło tylko czterech tenisistów. Wygrał Tomek Trembicki, potwierdzając, że nie ma co rozpamiętywać niewykorzystanych szans, lecz należy walczyć dalej o kolejne zwycięstwa. Trzeba jednak przyznać, że finałowe zwycięstwo Tomka w pocieszeniu, wobec dzielnej postawy Janusza Bila, do ostatnich piłek wisiało na włosku.

W podsumowaniu Grand Prix Toyoty 2013 po zasłużony triumf sięgnął jednak Andrzej Lasota (120 pkt.), wyprzedzając Andrzeja Cegiełkę (112 pkt.) i nieobecnego w sobotę Darka Kardasia (92 pkt.). Dalsze miejsca w czołówce cyklu zajęli: 4. Przemysław Zieliński (88 pkt.), 5. Dariusz Turek (82 pkt.), 6. Tomasz Chaciński (80 pkt.), 7. Tomasz Trembicki (74 pkt.), 8. Artur Głowacz (72 pkt.), 9. Ireneusz Ziorkiewicz i Michał Smoczyński (po 48 pkt.).

Rozstrzygnięcie Grand Prix Toyoty nie kończy oczywiście tegorocznych zmagań turniejowych na Skandzie. Trwa zacięta walka o Grand Prix Skandy, a także w deblowym Grand Prix McDonald's oraz singlowym Grand Prix Seniorów Starszych. I właśnie o punkty tego ostatniego cyklu będzie okazja powalczyć w sobotę 14 września od godziny 9. Zapraszamy graczy w trzech kategoriach wiekowych - 55-latków, 45-latków oraz grupie open.

Dodano: 9 września 2013

Na fotelu ABEA zasiadł Bartosz Kowalewski

W ostatni wakacyjny weekend pogoda nie była sprzymierzeńcem tenisistów na Skandzie, ale śmiałków chętnych do walki w turnieju o nagrody firmy ABEA Meble Biurowe Roberta Pierzyckiego nie zabrakło. Dość powiedzieć, że na udział zdecydował się sam Mirosław Badura, a także takie znakomitości, jak Wiesław Jaśkiewicz, Marek Adamowski, Leszek Żbikowski, Artur Zientek...

W 1/8 finału przyszło zmierzyć się m.in. Mirosławowi Badurze z rozstawionym z numerem czwartym Dariuszem Turkiem i było to wielkie widowisko, zakończone wygraną fenomenalnego Mirka 6:1, 6:1. Do prawdziwych wydarzeń turnieju należy też zaliczyć pojedynki Wiesława Jaśkiewicza z Leszkiem Żbikowskim (6:1, 6:2 dla Wiesława) i Pawła Tetycha z Markiem Adamowskim (minimalna porażka arcymistrza Marka 0:6, 3:6). Turniejowa trójka Tomek Trembicki stoczył dramatyczny bój z wracającym po przerwie Arturem Zientkiem, wygrywając ostatecznie 1:6, 7:6, 10:3 (niech żyją super-tiebreaki!). Darek Kardaś wyeliminował Marcina Rapackiego, a Bartek Kowalewski pokonał mrągowianina Mateusza Brdaka, zmęczonego walką w rundzie wstępnej z samym Januszem Bilem ze Szczytna. Najwyżej rozstawieni w turnieju też nie mieli na tym etapie łatwego życia, ale jednak przedarli się dalej, Tomek Chaciński pokonując Rafała Smoczyńskiego, a Michał Smoczyński nieznacznie wygrywając z Mariuszem Rutkowskim.

Od ćwierćfinałów walkę na korcie utrudniał co jakiś czas deszcz. Ostatecznie swoje mecze wygrali Tomek Chaciński (z Pawłem Tetychem) i Michał Smoczyński (krecz Darka Kardasia), a Bartek Kowalewski pokonał Tomka Trembickiego, dowodząc, że nawet najmocniejszych rozstawionych się nie obawia. Wielkie zainteresowanie wzbudził ćwierćfinał Wiesława Jaśkiewicza i Mirosława Badury; doświadczeni tenisiści nie zawiedli, bo poziom tego meczu godny był kortów Melbourne, Paryża, Londynu i Nowego Jorku, o turnieju Masters nie wspominając. Wygrał Mirek 6:2, 6:2, ale w pomeczowych wywiadach Wiesław podkreślał, że on był stroną dominującą i wynik nie odzwierciedla przebiegu gry, z czym (jak zawsze) wypada się zgodzić.

Zacięte półfinały stoczyli zatem między sobą Tomasz Chaciński z Mirosławem Badurą (6:1, 6:4 dla pana Tomasza) i Bartosz Kowalewski z Michałem Smoczyńskim (6:2, 1:6, 10:5). Warunki atmosferyczne pozwoliły zakończyć finał, po kilku nieudanych podejściach, dopiero we wtorkowe południe. Kolejny wielki mecz stoczył Bartek, wygrywając 6:4, 6:3 i tym samym odbierając główna nagrodę - jakże wygodny fotel. W drodze do tytułu przyszło zatem zwycięzcy pokonać trzech najwyżej rozstawionych graczy turnieju.

Turniej pocieszenia zdominował Rafał Smoczyński, który w trzech pojedynkach stracił zaledwie dwa gemy, a w finale wygrał z Mariuszem Rutkowskim. Trzeci był Artur Zientek. Niewątpliwą ozdobą pocieszenia były efektowne zagrania prezentowane przez Leszka Żbikowskiego i Marka Adamowskiego, którzy zakończyli zmagania dopiero w ćwierćfinałach.

Druga odsłona turnieju firmy ABEA nie zawiodła i z pewnością wszyscy opuszczali korty zadowoleni, tym bardziej, że dała sie odczuć hojność sponsora. Mamy nadzieję, że równie udany turniej uda się przeprowadzić za rok!

Tymczasem w najbliższą sobotę 7 września o godzinie 9 początek piątego turnieju z cyklu Grand Prix Toyoty (gra pojedyncza, kategoria open). Serdecznie zapraszamy!

Dodano: 4 września 2013

Turniej ABEA już w sobotę 31 sierpnia!

Właściwie już tylko godziny pozostaje liczyć do zbliżającego się wielkiego turnieju o nagrody firmy ABEA Meble Biurowe Roberta Pierzyckiego, który rozpocznie się w sobotę 31 sierpnia o godzinie 9. Rywalizacja toczyć się będzie w grze pojedynczej, w kategorii open. Po imponującym zeszłorocznym debiucie turniej wpisał się już na dobre do skandowskiego kalendarza i także w tym roku gracze mogą liczyć na niepowtarzalną atmosferę, no ale również na bogate nagrody. Zwycięzcy przypadnie cenne trofeum z asortymentu firmy - fotel Bejot JOTT. Na graczy z dalszych miejsc czeka deszcz upominków sportowych, torby, plecaki, piłki... Łącznie przygotowanych zostało dwanaście nagród, nie wspominając o poczęstunku, więc warto w sobotę pofatygować się na Skandę i przystąpić do rywalizacji.... Serdecznie zapraszamy!

Dodano: 26 sierpnia 2013

Pan Bogusław zmiótł konkurencję

O tym, jakim atutem jest w tenisie lewa ręka, po raz kolejny przekonali się uczestnicy IV Grand Prix Seniorów Starszych w kategorii powyżej 55 lat. Zwyciężył bowiem gracz leworęczny i do tego uczynił to w takim stylu, że widzom dech zapierało w piersiach. Pan Bogusław Czarnecki, bo o nim tu mowa, pokonał najpierw słynnego Krzysztofa Kawczyńskiego, w półfinale odprawił lidera tenisa morąskiego Marka Wawrzyniaka, a w finale nie dał szans świeżo upieczonemu wicemistrzowi Polski Ryszardowi Jabłońskiemu, wygrywając 6:4, 6:3. Gorszy dzień zdarzył się zawodnikom rozstawionym - "jedynka" Stanisław Kulesza uległ w pierwszym pojedynku Jabłońskiemu, a "dwójka" Andrzej Lasota - Wawrzyniakowi. Obaj zawodncy powetowali sobie jednak straty w turnieju pocieszenia, który wygrał Lasota przed Kuleszą i Leszkiem Krzewickim.

Niemniej zacięta walka toczyła się w kategorii powyzej 45 lat, gdzie przyjęto formułę "każdy z każdym". Po szeregu interesujących pojedynków doszło do decydującego o zwycięstwie meczu, który stoczyli Michał Smoczyński i Tomasz Chaciński. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie w ważnym spotkaniu odnowił się uraz pana Tomasza, który zmuszony był skreczować przy stanie 6:2 dla Michała. W spotkaniu o trzecie miejsce zacięty bój stoczyli Janusz Bil (Szczytno) z Darkiem Turkiem, a ten pierwszy wygrał ostatecznie 9:3. Pokaz wielkiego tenisa dał również piąty zawodnik, Marek Adamowski; gdyby w naszej dyscyplinie nie liczono drobiazgowo punktów, tylko oceniano poziom techniczny i wrażenia, pewnie to jemu przypadłoby końcowe zwycięstwo.

Emocje towarzyszyły także walce w kategorii open, gdzie wygrał Przemysław Zieliński, po decydującym pojedynku ze świetnie dysponowanym Tomaszem Trembickim (6:0, 6:1). Miejsce na najniższym stopniu podium przypadło Pawłowi Dąbrowskiemu. Szczególne podziękowania organizatorzy kierują do Adama Molendy (Piwiarnia Warki, ul. Staromiejska), który dla najlepszych ufundował cenne upominki i zaproszenia do lokalu.

W klasyfikacjach Grand Prix Seniorów Starszych największe zmiany zaszły wśród 45-latków, gdzie Tomasz Chaciński odebrał prowadzenie Andrzejowi Cegiełce. W grupie 55-latków prowadzi Stanisław Kulesza, a w open - Przemysław Zieliński. Na czele Grand Prix Skandy w grze pojedynczej pozostaje Tomasz Chaciński przed Przemysławem Zielińskim i Andrzejem Lasotą. Na siódme miejsce awansował Darek Turek, a na dziesiąte, kosztem Artura Zientka - Marek Wawrzyniak. W czołowej dwudziestce zameldowali się po raz pierwszy w tym sezonie Janusz Bil i Paweł Dąbrowski. Gratulujemy!

Dodano: 26 sierpnia 2013

Walka o Grand Prix Skandy trwa

W słoneczną sobotę 17 sierpnia ponownie walczono o punkty turniejowe Grand Prix Skandy w grze pojedynczej. I tym razem zawody przyniosły szereg ciekawych pojedynków: już w pierwszej rundzie zmierzyli się m.in. Marek Wawrzyniak z Darkiem Turkiem (wygrał Marek), a na wyjątkowo wysokim poziomie stał zwycięski pojedynek Andrzeja Cegiełki z Pawłem Dowgwiłłowiczem. Z kolei bardziej na emocje sportowe postawili Robert Urban i Adam Molenda, szczególnie ten drugi, bo zarówno z Robertem, jak i w ćwierćfinale z Andrzejem Lasotą wygrywał w trzech partiach (niech żyją supertie-breaki!). Grający z urazem Stanisław Kulesza tym razem nie sprostał Pawłowi Dąbrowskiemu, a Tomasz Trembicki po walce wyeliminował Zbyszka Wojciechowskiego.

W ćwierćfinałach poza wspomnianym już zwycięstwem Adama Molendy nad Andrzejem Lasotą wygrywali rozstawieni - pan Tomasz Chaciński pokonał Tomka Trembickiego, zmęczonego ciężkim nocnym turniejem deblowym na kortach klubu Jodłowa, a Przemysław Zieliński po wyrównanym meczu zdołał wygrać z Andrzejem Cegiełką. Czwartym półfinalistą został Marek Wawrzyniak po zwycięstwie nad Pawłem Dąbrowskim 6:4, 6:2; Marek tym razem nie był jeszcze rozstawiony, ale z taką grą z pewnością niebawem go w ścisłej czołówce zobaczymy. W półfinałach Tomasz Chaciński pokonał Adama Molendę, który poddał mecz po przegranym pierwszym secie, a Przemysław Zieliński wygrał z Markiem Wawrzyniakiem 6:2, 6:3. W finale odnowił się uraz pana Tomasza, który zrezygnował z kontynuowania pojedynku przy stanie 2:6, 0:2, i tym samym turniejowa wygrana przypadła Przemkowi.

Turniej pocieszenia zakończył się wygraną Roberta Urbana. Trzeba przyznać, że takiego poziomu, jaki prezentował Robert w rozgrywkach pocieszenia, dawno na Skandzie nie widziano, a już jego tenisowa wizytówka - oburęczny bekhend - siała prawdziwe spustoszenie w szeregach rywali. W tej sytuacji z pozostałych miejsc na podium pocieszenia i tak zadowoleni byli drugi Dariusz Turek i trzeci Zbigniew Wojciechowski.

W rywalizacji o Grand Prix Skandy sytuacja na czele nie zmieniła się, gdyż zdecydowanym liderem pozostaje Tomasz Chaciński. Na trzecie miejsce awansował genialny Andrzej Cegiełka, a już szósty jest niezniszczalny Tomek Trembicki. Marek Wawrzyniak przesunął się na jedenaste miejsce, a do czołowej dwudziestki powrócił również Robert Urban (obecnie dziewiętnasta lokata). Kto zajmuje piętnaste miejsce, warto sprawdzić samodzielnie. O kolejne punkty tenisiści będą walczyć już w sobotę 24 sierpnia od godziny 9 w IV Grand Prix Seniorów Starszych w grze pojedynczej (kategorie powyżej 55 lat, powyżej 45 lat, open).

Dodano: 18 sierpnia 2013

Wiesław Jaśkiewicz znów zwycięski

Za nami kolejny bogaty w tenisowe wydarzenia weekend na Skandzie. Wyjątkowo ciekawie zapowiadał się piąty turniej deblowy McDonald's Grand Prix, do którego zgłosiło się aż dziesięć par, w tym m.in. wyśmienity duet z Morąga Marek Wawrzyniak i Łukasz Marchalewski czy młoda, ale jakże doświadczona para dr Michał Boraczyński i Robert Laskowski. Nie zabrakło też Wiesława Jaśkiewicza, tym razem w eksperymentalnej kombinacji z legendarnym Andrzejem Cegiełką; jak się okazało, zestawienie to było strzałem w dziesiątkę, bo wprawdzie w turnieju głównym Wiesław z Andrzejem musieli uznać wyższość Wiesława Solucha i Ryszarda Zielińskiego (Biskupiec), ale w turnieju pocieszenia nie mieli sobie równych, efektownie pokonując i Przemysława Matuszewskiego z Pawłem Tetychem, i słynnych "Bogdanów" Liśkiewicza i Czarneckiego. Po zwycięstwo w turnieju głównym sięgnęli z kolei Michał Smoczyński (drugi raz w tym sezonie) i Darek Kardaś, wygrywając finał z Szymonem Borowskim i Przemysławem Zielińskim 6:1, 1:6, 6:4. Trzecim miejscem podzieliły się dwie pary - wspomniani Wiesław Soluch i Ryszard Zieliński oraz rozstawieni z dwójką panowie Marek Jędrzejczyk i Tomasz Chaciński. Niestety, zawirowania pogodowe (sobotni deszcz) utrudniały rozegranie turnieju, skutkiem czego kilka spotkań zakończyło się walkowerami, nie rozegrano też tradycyjnego meczu o trzecie miejsce. Na uwagę zasługuje natomiast piłka turnieju zagrana przez Łukasza Marchalewskiego, który niemal siatkarskim blokiem wybronił smecz pana Marka Jędrzejczyka.

W niedzielę 11 sierpnia dokończony został turniej deblowy, ale walczono także w czwartej odsłonie towarzyskich mikstów. Opromienieni sławą "prawie zdobywców Iławy" Monika Erzepki i Mirosław Badura powtórzyli sukces sprzed tygodnia, i to znów wyprzedzając bezpośrednio dynamicznych Elę "Kaman" Suchowilską i Leszka Smoczyńskiego. Na podium zmieścili się jeszcze debiutująca w tym sezonie w mikstach, ale doskonale dysponowana Marzena Truskowska w parze z Przemysławem Zielińskim.

W klasyfikacji McDonald's Grand Prix, mimo bezprecedensowego triumfu w turnieju pocieszenia, na czwarte miejsce spadł Wiesław Jaśkiewicz (136 pkt.). Wciąż jednak wymieniany jest jako główny faworyt do końcowego triumfu, a tymczasem wyprzedzają go Przemysław Zieliński (200 pkt.), Mirosław Badura (160 pkt.) i Szymon Borowski (152 pkt.).

Dodano: 13 sierpnia 2013

Trzeci turniej mikstowy, czyli O, Ela...

Komu sobotnich wrażeń tenisowych było mało, miał okazję zagrać jeszcze w niedzielnym towarzyskim turnieju gry mieszanej Skanda Mikst. Do trzeciej już odsłony tej imprezy zgłosiły się cztery duety, w tym dwa małżeńskie. Przyjęto formułę gry systemem "każdy z każdym".

Mecze stały na wyjątkowo wysokim poziomie. Z walki zwycięsko wyszła para Monika Erzepki i Mirosław Badura, doświadczony i zgrany mikst, właściwie bez słabych punktów. Nie oznacza to jednak, że sukces przyszedł im łatwo. Decydujący, jak się okazało, mecz Monika i fenomenalny Mirek stoczyli z mistrzowską parą kortowską - Elą Suchowilską i Lechem Smoczyńskim; spotkanie porwało skandowską publiczność, a żywiołowa gra Eli na długo zapisze się w pamięci widzów (a może i mieszkańców osiedla). Kwestia wygranej, zwłaszcza w pierwszej partii, wahała się do końca; ostatecznie Monika i Mirek wygrali 7:6, 6:3.

Wiele ciepłych słow należy się także pozostałym parom. Momentami genialnie grali Judyta i Robert Pieczkowscy, a o tenisie Lidii i Tomka Trembickich po prostu nie można powiedzieć złego słowa. Symboliczny łut szczęścia następnym razem na pewno pozwoli im w kolejnych turniejach mikstowych zajmować jeszcze wyższe miejsca.

Najbliższa propozycja Skandy to V turniej McDonald's Grand Prix w grze podwójnej. Początek w sobotę 10 sierpnia o godzinie 9. Zapraszamy!

Dodano: 5 sierpnia 2013

Andrzej Cegiełka odjechał Toyotą

Miniony weekend na Skandzie obfitował w wydarzenia sportowe na wysokim poziomie. Mimo kolejnego upalnego dnia do czwartego turnieju z cyklu Grand Prix Toyoty w grze pojedynczej przystąpiło piętnastu tenisistów, w tym szereg znakomitości. Tym razem najjaśniej zaświeciła gwiazda Andrzeja Cegiełki z Bartoszyc, który w rzadki sposób zdominował rozgrywki - wprawdzie oddał w turnieju jedną partię, ale za to w ośmiu wygranych przez niego setach żaden z przeciwników nie zdołał urwać wiecej niż jednego gema! A przeciwników miał wyjątkowo solidnych - Zbigniewa Wojciechowskiego, Dariusza Turka i w półfinale Andrzeja Lasotę. Stracony set, a i to po tie-breaku, przydarzył się panu Andrzejowi dopiero w finale - z samym Przemkiem Sobiechem (6:0, 6:7, 10:1).

Przemysław Sobiech dotarł do finału z dolnej połówki turniejowej drabinki, gdzie po losowaniu aż zaroiło się od wyrównanych par, czego efektem były porywające supertie-breaki. Szczególnie upodobał sobie taką formę rozstrzygnięć Robert Laskowski, który pokonał najpierw Mariusza Wróbla (Bydgoszcz/Londyn/Jonkowo), potem Tomka Trembickiego, i dopiero w półfinale uległ Sobiechowi, jakże inaczej - po supertie-breaku. Przemek też supertie-breakami nie pogardzał, bo łącznie z finałem zagrał ich trzy, a w ćwierćfinale po wybitnym meczu triumfował w symbolicznych derbach Kortowa, pokonując wicelidera rozstawienia Darka Kardasia 1:6, 6:4, 10:8.

Wrażenia z turnieju, szczególnie chyba niezwykły poziom prezentowany przez triumfatora Andrzeja Cegiełkę, sprawiły, że potrzebę szukania pocieszenia odczuło tylko kilku graczy. Po ciekawych meczach czołówka turnieju pocieszenia ukształtowała się następująco: 1. Rafał Smoczyński, 2. Janusz Bil (Szczytno), 3. Zbigniew Wojciechowski.

Na pochwałę zasługują Tomek Trembicki i Darek Turek, który cały sezon trzymają równą formę i tym razem również osiagnęli ćwierćfinały. Ich solidna postawa znajduje zasłużone odzwierciedlenie w rankingu Grand Prix Skandy, gdzie obaj umocnili się w czołowej ósemce. Na czele pozostaje nieobecny tym razem Tomasz Chaciński.

Dodano: 5 sierpnia 2013

Triumf Tomasza Chacińskiego

Jak już informowaliśmy, turniej Grand Prix Skandy o nagrody OKB, toczący się w sobotnim upale, zakończył się błyskotliwym zwycięstwem Tomasza Chacińskiego. Tym razem pan Tomasz nie dał najmniejszych szans najpierw Tomaszowi Trembickiemu, potem Marcinowi Rapackiemu i wreszcie w finale Andrzejowi Cegiełce (7:6, 6:0), chociaż ten ostatni, szczególnie w drugim secie, odgryzał się seriami pięknych zagrań. Do udanych występ turniejowy zaliczą zapewne także startujący w tym sezonie na Skandzie po raz pierwszy Mateusz Brdak i Marcin Rapacki, obaj zatrzymani dopiero w półfinałach. Turniej pocieszenia wygrał Andrzej Lasota, w finale z Pawłem Tetychem (9:7), który odniósł cenne zwycięstwo nad zawodnikiem pierwszej dziesiątki Darkiem Turkiem. Solidnie wypadli Artur Zientek i Tomek Trembicki, półfinaliści pocieszenia; Tomek będzie mógł powetować sobie niemały wysiłek turniejowy relaksem w Aquasferze.

W rankingu Grand Prix Skandy przewaga lidera Tomasza Chacińskiego nad pozostałymi rywalami urosła już do rozmiarów gigantycznych, a do czołówki zbliża się odważnie Andrzej Cegiełka. Na dziewiatą lokatę awansował Artur Zientek, który w drugiej części sezonu zapowiada atak na co najmniej pierwszą trójkę.

W sobotę 3 sierpnia o godzinie 9 rozpocznie się czwarty turniej cyklu Grand Prix Toyoty (gra pojedyncza, kategoria open). Wśród startujących gwiazd spodziewany jest sam Przemysław Sobiech! Zapraszamy!

Dodano: 1 sierpnia 2013

Komunikat turniejowy

Przepraszając za opóźnienie relacji z ostatniego turnieju, prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości. Z powodu wakacji szczegółowe aktualizacje zostaną dodane w środę albo czwartek. Jednak już dzisiaj z przyjemnością możemy zakomunikować, że turniej o nagrody OKB padł łupem pana Tomasza Chacińskiego, który w finale pokonał Andrzeja Cegiełkę z Bartoszyc.

Dodano: 30 lipca 2013

Seniorskie zmagania

W słoneczną lipcową sobotę 20 lipca Skanda była areną zmagań w ramach trzeciego Grand Prix Seniorów Starszych. Tym razem najliczniej stawiła się grupa 45-latków, w ktorej rywalizacja stała na wyjątkowo wysokim poziomie. Przyczynił się do tego zapewne powrót po kilkutygodniowej przerwie Andrzeja Cegiełki z Bartoszyc, który wzmocniony wysokogórskim treningiem był o krok od triumfu; ostatecznie w finale uległ jednak nieznacznie (1:6, 2:6) panu Tomaszowi Chacińskiemu. Trzecie miejsce zajęli wspólnie Marek Dzieńkowski (Iławskie Towarzystwo Tenisowe), którego piękny półfinałowy pojedynek z późniejszym triumfatorem zapadnie na długo w pamięci skandowskiej publiki, oraz Wiesław Soluch, godnie zastępujący swojego Wielkiego Nieobecnego Imiennika (niech żyją wakacje!). Na wyróżnienie zasługują też solidne, choć niezwycięskie występy ćwierćfinałowe Janusza Bila ze Szczytna i Dariusza Turka.

Kategoria powyżej 55 lat okazała się prawdziwym dreszczowcem. Trzech tenisistów zainteresowanych końcowym zwycięstwem zakończyło turniej z remisowym bilansem wygranych i porażek, a w sumie ponad połowa pojedynków wymagała rozegrania super-tiebreaka. W efekcie dopiero dodatkowa, pomocnicza tabela pozwoliła wyłonić końcową kolejność: 1. Andrzej Lasota, 2. Stanisław Kulesza, 3. Zygmunt Sadowski (Mrągowo/Olsztynek).

Systemem "każdy z każdym" rywalizowano także w kategorii open. Znakomicie dysponowany w sezonie 2013 Tomasz Trembicki tym razem stanął na najniższym stopniu podium. Decydujący o wygraniu turnieju mecz stoczyli Przemysław Zieliński i Mariusz Wróbel, a wygrał ten pierwszy 6:3, 6:1. Tuż za czołową trójką uplasował się Robert Laskowski.

Turniej pocieszenia można nazwać teatrem jednego aktora. Bohaterem okazał się Józef Matel, który najpierw wygrał z Januszem Bilem, by w finale pokonać samego Leszka Żbikowskiego 9:1. Poziom tego meczu śmiało pozwala wpisać go na listę najpiękniejszych pojedynków bieżącego sezonu na Skandzie.

Po turnieju nastapiły liczne przetasowania w klasyfikacji Grand Prix Skandy w grze pojedynczej. Nie dotyczy to oczywiście pierwszego miejsca, na którym nadal niepodzielnie rządzi pan Tomasz Chaciński, ale już na trzecie miejsce awansował Andrzej Lasota, a na piąte - Andrzej Cegiełka. Do czego prowadzi nieobecność na choćby jednym turnieju boleśnie przekonał się wymieniany wśród faworytów do końcowego triumfu Artur Zientek, który spadł z siódmej na dziesiątą lokatę, wyprzedzony jednak przez same znakomitości: Stanisława Kuleszę, Tomka Trembickiego i Darka Turka. Na piętnaste miejsce awansował Mariusz Wróbel. W klasyfikacjach Grand Prix Seniorów Starszych prowadzą Stanisław Kulesza (powyżej 55 lat), Andrzej Cegiełka (powyżej 45 lat; doskonała równa forma: trzy starty - trzy finały!) i Przemysław Zieliński (open).

27 lipca, czyli w najbliższą sobotę, o godzinie 9 na Skandzie rozpocznie się kolejny turniej w grze pojedynczej, tym razem o nagrody OKB (kategoria open). Zapraszamy!

Dodano: 21 lipca 2013

Deszczowy debel

Ulewy nad Olsztynem zmusiły organizatorów do przesunięcia kolejnej imprezy - czwartego turnieju McDonald's Grand Prix w grze podwójnej - o jeden dzień, ale ostatecznie w niedzielę 14 lipca debliści wyszli na kort. Rozgrywki toczyły się systemem "każdy z każdym", dzięki czemu obfitowały w porywające mecze, o niezwykłej wprost dramaturgii, a wisienką na torcie okazał się błyskotliwy występ Wiesława Jaśkiewicza, na który wprawdzie trzeba było trochę poczekać, ale cóż... megagwiazdy mają swoje prawa. Tym razem rywalizowano nie tylko o smakołyki z McDonalda (przy placu Roosevelta), ale i o sportowe upominki ufundowane przez Mariusza Wróbla.

Niespodziewanie nie Wiesław odniósł końcowe zwycięstwo, bo jeszcze raz popis tenisowego geniuszu zaprezentował publiczności fenomenalny Mirosław Badura, który w parze z Przemysławem Zielińskim o przysłowiowy włos (6:2, 6:1) wydarł zwycięstwo właśnie duetowi Jaśkiewicz - Szymon Borowski. Na trzecim stopniu podium uplasowali się grający rewelacyjnie mistrzowie Grand Prix 2012 Marek Jędrzejczyk i Tomasz Chaciński, a tuż za nimi byli Mariusz Wróbel (Bydgoszcz/Londyn/Jonkowo) z Bogusławem Liśkiewiczem, także prezentujący solidny, wimbledoński tenis.

W rankingu deblowym McDonald's Grand Prix prowadzą Mirosław Badura (brawo!) i Przemysław Zieliński, ale trzecie, równie, a może i bardziej wartościowe miejsce, zajmuje Wiesław Jaśkiewicz.

W sobotę 20 lipca o godzinie 9 po raz trzeci w tym sezonie zmierzą się weterani w turnieju Grand Prix Seniorów Starszych (gra pojedyncza, kategorie wiekowe powyżej 55 lat, powyżej 45 lat oraz open).

Dodano: 15 lipca 2013

Artur Głowacz na zwycięskiej ścieżce

Powroty na korty bywają trudne, ale nie dla takich doświadczonych graczy jak dobromieszczanin Artur Głowacz. W swoim zaledwie drugim - po kilkuletniej przerwie - występie na kortach Skandy odnotował zwycięstwo turniejowe, pokonując w finale III Grand Prix Toyoty samego Tomasza Chacińskiego. Tym samym Artur kontynuuje passę sukcesów, bo przecież kilkanaście dni temu triumfował też w Memoriale Włodarczyka, wyprzedzając innego Tomasza - Trembickiego.

W słoneczną sobotę na kortach stawiło się dwudziestu graczy, którzy od pierwszej rundy raczyli widzów tenisem na wysokim poziomie. Dramatyczny mecz na otwarcie turnieju rozegrał lider Grand Prix Toyoty Andrzej Lasota, by ostatecznie pokonać Monikę Erzepki 7:6, 6:3. Efektownie do ćwierćfinałów dotarli, tym razem nierozstawieni, Tomasz Chaciński i Andrzej Cegiełka. Z kolei w dolnej połowie drabinki fani Wiesława Jaśkiewicza przeżyli gorzki zawód, bo ich ulubieniec, być może sparaliżowany klasą rywala, z trudem wymęc,zył wygraną nad Zbyszkiem Wojciechowskim i chyba tylko zmęczenie może tłumaczyć oddanie kolejnego pojedynku walkowerem. Na uwagę zasługuje też postawa Tomka Trembickiego, który sensacyjnie wyeliminował wicelidera rozstawienia Artura Zientka. Darek Turek wygrał najpierw z odwiecznym rywalem Irkiem Górskim 6:3, 4:6, 10:8 (niech żyją super-tiebreaki!), a następnie odprawił Pawła Tetycha; niestety, pojedynku z Tomkiem Trembickim nie zdołał dokończyć. Późniejszy triumfator turnieju Artur Głowacz wygrał najpierw z Januszem Bilem ze Szczytna, a potem w trzech setach z Bartoszem Krzemińskim, by wreszcie skorzystać ze wspomnianego już daru losu w postaci walkowera od arcymistrza Jaśkiewicza.

Oba półfinały były zacięte i widowiskowe: Głowacz pokonał Trembickiego 6:0, 6:1, a Chaciński Kardasia 6:4, 0:6, 11:9. Finał zapowiadał się zatem wyjątkowo emocjonująco, niestety uraz Tomasza zmusił go do poddania pojedynku przy stanie 5:2 w pierwszym secie dla Artura.

Do niecodziennej sytuacji doszło w turnieju pocieszenia. Już to, że przegrał w pólfinale Artur Zientek, brzmi zaskakująco, ale ciekawostka wydarzyła się w dolnej połowie drabinki pocieszenia, gdzie żaden z półfinalistów nie przystąpił do gry. Tym samym końcowy triumf przypadł Bartoszowi Krzemińskiemu, szczególnie dobrze obeznanemu z kortami austriackimi. Za nim uplasowali się Krzysztof Krajewski, Arek Mojsik i Artur Zientek.

Finalista turnieju pan Tomasz Chaciński zasłużenie odzyskał prowadzenie w Grand Prix Skandy. Martwi ponowna nieobecność kilku tenisowych znakomitości, jak Marek Adamowski czy Marek Jędrzejczyk. Panowie, korty i kibice czekają! Już w sobotę 13 lipca o godzinie 9 będzie okazja zmierzyć się w czwartym turnieju deblowego cyklu McDonald's Grand Prix.

Dodano: 7 lipca 2013

Puchar Dovre dla Michała Smoczyńskiego

Po raz drugi, po ubieglorocznym debiucie, tenisiści walczyli na Skandzie o nagrody i puchary ufundowane przez Kominki Dovre i szefa firmy Mieczysława Kochmańskiego. Poziom gry dostroił się do dobrej (grillowej) atmosfery, a że dopisała i frekwencja, turniej z przyjemnością można dopisać do listy udanych. Zabrakło wprawdzie jednak, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, obrońcy tytułu - legendarnego Krzysztofa Malinowskiego, ale lukę wypełniły inne znakomitości, żeby wymienic choćby Józefa Matela, Mariusza Rutkowskiego, Witka Mocarskiego czy Janusza Bila.

Losowanie sprawiło, że ciekawych pojedynków nie brakowało od samego otwarcia turnieju. Po dłuższej nieobecności zawitał Arek Mojsik, który w pierwszej rundzie pokonał Piotra Ostaszyka, a w drugiej nadspodziewanie łatwo doskonałego w tym sezonie Artura Zientka. Doświadczonemu Pawłowi Dowgwiłłowiczowi (także pierwszy raz w turnieju na Skandzie w tym sezonie) przyszło zmierzyć się z wygranym z pary Matel-Rutkowski i tu do niespodzianki nie doszło - w trzech setach Paweł pokonał Józefa 4:6, 6:1, 10:5. Solidnie i precyzyjnie niczym zegarmistrz Monika Erzepki wypunktowała Mariusza Żbikowskiego. Marek Jędrzejczyk, pełniący honory współgospodarza turnieju, pokonał najpierw po zaciętym meczu Grzegorza Senderowskiego, a następnie wyeliminował rozstawionego Andrzeja Lasotę 6:1, 3:6, 10:5 (niech żyją..., a zresztą, wiadomo, co ma żyć). Klasą dla siebie był Wiesław Jaśkiewicz, którego wygrana nad Radosławem Gopaniukiem zasługuje na miano pojedynku sezonu. Witek Mocarski pokonał o przysłowiowy włos Zbyszka Wojciechowskiego, ale Tomkowi Trembickiemu, opromienionemu wicemistrzostwem prestiżowego Memoriału Włodarczyka, już nie sprostał. Z kolei Janusz Bil wygrał z Pawłem Tetychem, by nieznacznie ulec w 1/8 finału Tomaszowi Chacińskiemu 0:6, 0:6.

Ostatecznie w półfinałach Bartosz Kowalewski pokonał Przemysława Zielińskiego 6:2, 6:2, a Michał Smoczyński wygrał z Tomkiem Chacińskim. Ten drugi mecz zakończył się przy stanie 7:6, 4:0 dla Michała, a kontuzjowany Tomasz nie był już w stanie przystąpić do pojedynku o trzecie miejsce. W finale, rozegranym wyjątkowo dopiero we wtorek 2 lipca, Michał wykorzystał swoje doświadczenie i pokonał Bartka 6:3, 0:6, 10:7. Trzeba obiektywnie przyznać, że obu finalistom towarzyszyło niebywałe szczęście. Niczym bowiem w pierwszy wtorek tegorocznego Wimbledonu Skandę nawiedziła plaga kreczy i walkowerów, i zarówno Michałowi, jak i Bartkowi, odpadli w ten sposób najgroźniejsi po drodze rywale, których śmiało uznać można było za faworytów niedoszłych konfrontacji - odpowiednio Wiesław Jaskiewicz i Marek Jędrzejczyk.

Turniej pocieszenia wygrał Andrzej Lasota, po wygranej w finale z Arturem Zientkiem. Trzeciem miejscem podzielili się Stanisław Kulesza i Mariusz Rutkowski. Warto odnotować także efektowne zwycięstwo Zbyszka Wojciechowskiego nad Grzegorzem Senderowskim w I rundzie pocieszenia i ciekawy pojedynek ćwierćfinałowy późniejszego zwycięzcy z Pawłem Tetychem.

W tym czasie niezwykłych sukcesów polskiego tenisa przeżyjmy to jeszcze raz...

Kominkowy turniej nie przyniósł większych zmian w czołówce Grand Prix Skandy. Michał Smoczyński, aktualnie trzecia rakieta klasyfikacji, zmniejszył dystans do prowadzących Przemysława Zielińskiego i Tomasza Chacińskiego. Solidne i w pełni zaslużone wysokie lokaty zajmują nadal Artur Zientek, Stanisław Kulesza, Dariusz Turek. W drugiej dziesiątce pną się na szczyty Tomek Trembicki i Wiesław Jaśkiewicz.

Już w sobotę 6 lipca o godzinie 9 kolejne zmagania na Skandzie. Obowiązuje nadal gra pojedyncza - rozegrany zostanie trzeci turniej cyklu Grand Prix Toyoty.

Dodano: 2 lipca 2013

Turniej kominkowy

Już w najbliższą sobotę 29 czerwca kolejne wielkie wydarzenie sezonu na Skandzie - turniej singlowy o nagrody firmy Kominki Dovre. Będzie to już druga edycja imprezy. Tytułu broni mgr Krzysztof Malinowski, który w zeszłorocznym finale pokonał Bartka Stempnia. Z pewnością i tegoroczny turniej zapisze się w pamięci uczestników. Początek zawodów tradycyjnie o godzinie 9.

Dodano: 24 czerwca 2013

Wielki dzień Marka Wawrzyniaka

Na kortach Skandy rozegrano tym razem drugi turniej singlowy cyklu Grand Prix Seniorów Starszych. Nie można inaczej zacząć relacji, jak od wyśmienitego występu Marka Wawrzyniaka, który złotymi zgłoskami dopisał kolejną kartę dziejów tenisa w Morągu. Nazywany przez lokalnych rywali "Wawrinakiem" (choć bardziej pasowałby przydomek morąskiego Federera), Marek w wielkim stylu wygrał kategorię powyżej 55 lat, pokonując - mecz za meczem - takie sławy, jak doświadczony mańkut Henryk Prusiński, prezes Lasota i wreszcie w finale sam Stanisław Kulesza (6:1, 7:5). Dwaj ostatni przeciwnicy byli rozstawieni z czołowymi numerami. Nieco w cieniu, ale niemniej konsekwentnie przebijał się przez turniejową drabinkę Bogdan Białek z Lidzbarka Warmińskiego, podopieczny znanego trenera Arkadiusza Tuzika (zwraca uwage efektowne odwrócenie losów spotkania ze Zbyszkiem Wojciechowskim), kończąc ostatecznie zawody na miejscu trzecim po półfinałowej porażce ze Stanisławem Kuleszą.

Niemniej ciekawie było w grupie 45-latków, gdzie do walki stanęła elitarna, wyrównana czwórka. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszedł superfaworyt Tomasz Chaciński, który jednak musiał zostawić sporo potu na korcie walcząc i z Andrzejem Cegiełką (6:0, 5:7, 10:7), i z Leszkiem Żbikowskim (6:0, 6:1), i z Darkiem Turkiem (6:0, 6:0). Drugie miejsce zajął Andrzej Cegiełka z Bartoszyc, a prestiżowy pojedynek o trzecie miejsce padł łupem Leszka Żbikowskiego, który pokonał Darka Turka 6:4, 6:4.

Kategoria open tym razem była najliczniejsza. Również w tej grupie błyszczał Morąg, reprezentowany przez Łukasza Marchalewskiego. Łukasz sprawił megasensację, eliminując wicelidera klasyfikacji w tej kategorii Artura Zientka, a nastepnie pokonał Tomka Trembickiego, który też pokazał się z dobrej strony (wygrane nad Pawłem Matrackim i Marią Bogdzio). Dopiero w finale dzielny morążanin uległ nieznacznie Przemysławowi Zielińskiemu (1:6, 1:6). Trzecie miejsce zajęli wspólnie wspomniany Tomek Trembicki i Adrian Korzeb, którego z pewnością niebawem podziwiać będziemy na największych salach koncertowych.

Pięknie, choć nieco pechowo grał w kategorii open Marek Jędrzejczyk (nieznacznie przegrany ćwierćfinał), który jednak powetował sobie straty w turnieju pocieszenia. Pan Marek zdominował zdecydowanie te rozgrywki, dwa mecze, w tym finał z Andrzejem Lasotą, wygrywając bez straty gema. Trzecie miejsce zajęła Maria Bogdzio po kapitalnym zwycięstwie nad Arturem Zientkiem.

Na turnieju zabrakło kilku indywidualności, przede wszystkim Marka Adamowskiego, Przemysława Sobiecha, Wiesława Jaśkiewicza. Jak się okazało, dwaj ostatni przygotowywali dla tenisistów Skandy niespodziankę w postaci towarzyskich rozgrywek deblowych, które nieco storpedowały niedzielne opady. Ostatecznie zabawę z grą podwójną przeprowadzono na kortach przy ulicy Radiowej, a organizatorzy, niewątpliwie jedna z najlepszych par deblowych w historii tenisa olsztyńskiego, okazali się na tyle niegościnni, że rywalom żadnych szans nie dali. Jest jednak nadzieja, że w innym terminie i przy lepszej pogodzie będzie okazja do rewanżu, ale fachowcy nie mają złudzeń co do losu potencjalnych rywali Wiesława i Przemka.

Turniej Grand Prix nie przyniósł wielkich zmian w czołówce Grand Prix Skandy w grze pojedynczej. Prowadzi Przemysław Zieliński, przed Tomaszem Chacińskim i Michałem Smoczyńskim. Na piąte miejsce awansował Andrzej Cegiełka, kosztem Artura Zientka. Juz ósmy jest Stanisław Kulesza, a tuż za nim - Darek Turek. Druga dziesiatkę po wielkim awansie otwiera Marek Wawrzyniak, a niewiele poza czołową dwudziestką plasuje się Leszek Żbikowski.

Dodano: 24 czerwca 2013

Turniej ABEA znów w kalendarzu!

Z przyjemnością informujemy, że tak udanie przez wielu graczy wspominany turniej o nagrody firmy ABEA - Meble Biurowe (ależ wygodny fotel, panie Tomaszu!) odbędzie się również w tym roku, co potwierdził grający sponsor Robert Pierzycki. Imprezę zaplanowano tym razem na nieco wcześniejszy termin niż rok temu, bo na przełom sierpnia i września - początek w sobotę 31 sierpnia o godzinie 9. Warto uwzględnić tę datę planując urlop!

Natomiast już w sobotę 22 czerwca o godzinie 9 Skanda zaprasza na drugi turniej Grand Prix Seniorów Starszych (gra pojedyncza, kategorie wiekowe powyżej 55 lat, powyżej 45 lat i open).

Dodano: 17 czerwca 2013

Niepokonany Mirosław Badura

Wspaniała dyspozycja nie opuszcza Mirosława Badury. Ten znakomity gracz triumfował tym razem w trzecim turnieju cyklu Grand Prix McDonald's w deblu, mając za partnera Przemysława Zielińskiego. W porywającym finale przeciwnikami tej pary byli Wiesław Jaśkiewicz i skoncentrowany tego dnia wyłącznie na tenisie Przemysław Sobiech, ale mimo równie doskonałej gry ulegli minimalnie 2:6, 4:6. Godne podkreślenia jest perfekcyjne, charyzmatyczne sędziowanie meczu finałowego przez Stanisława Rolanda Rusaka.

Wspomniany Stanisław Rusak wraz z Moniką Erzepki zajął z dumą trzeci stopień podium. W finale turnieju pocieszenia Przemysław Centkowski i Tomasz Trembicki nie bez kłopotów pokonali doświadczonych deblistów Jacka Tomalika i Andrzeja Lasotę 6:4, 1:6, 10:7. Trzecie miejsce przypadło dość pechowo grającym Pawłowi Tetychowi i Zbigniewowi Wojciechowskiemu.

Do wydarzeń turnieju należał niewątpliwie mecz ćwierćfinałowy, w którym znów złotymi zgłoskami zapisał się Wiesław Jaśkiewicz. Rzadkiej urody tenis, prawdziwy Tenis przez wielkie "T", wsparty solidną grą Przemka Sobiecha, przełożył się na wygraną nad Przemysławem Centkowskim i Tomkiem Trembickim. Ten ostatni dwoił się i troił, walczył ambitnie o każdą piłkę, ale zabrakło chyba nieco wystarczającego wsparcia partnera.

Fenomenalny Mirosław Badura nie ograniczył się do tego sukcesu. W parze z Sandrą Boraczyńską wygrał również drugi turnieju mikstów, po finale z Moniką Erzepki i Przemysławem Zielińskim (9:7). Trzecią parą turnieju zostali mgr Maria Bogdzio i Bogusław Czarnecki (pozdrawiamy w Londynie), po wygranej, i to na kortowskim korcie profesorskim, nad Elżbietą Suchowilską i Lechem Smoczyńskim (9:6). Mecz o piąte miejsce rozstrzygnął na swoją korzyść duet rodzinny Anna Burzyńska i Jacek Tomalik, pokonując Alinę Kolendo i Bogdana Liśkiewicza 9:6. Dla części pań był to debiut turniejowy na Skandzie i mamy nadzieję, że miłe wrażenia zachęcą do udziału w kolejnych zawodach i grach towarzyskich.

Niestety, w żadnym z ostatnich turniejów nie wystąpił pan Marek Jędrzejczyk.

Dodano: 17 czerwca 2013

Michał Smoczyński wygrał II Grand Prix Toyoty

Sobota 8 czerwca była dniem upalnym, ale nie przeszkodziło to Michałowi Smoczyńskiemu w zwycięstwie turniejowym w II Grand Prix Toyoty. Triumfator potrzebował czterech zwycięstw i mimo twardego oporu rywali tej klasy, co Krzysztof Kawczyński, Artur Zientek czy Dariusz Kardaś (numer dwa rozstawienia!), dotarł do finału, a nim pokonał samego Tomasza Chacińskiego 6:3, 6:3. Pan Tomasz również może być z siebie zadowolony, bo w tegorocznych imprezach poniżej poziomu finału nie schodzi i zapowiada, że z pewnościa stan ten utrzyma do końca 2013. Nie są to czce przechwałki, o czym świadczą efektowne, w stylu wręcz sensacyjnym, wygrane nad Krystianem Kieleckim, Witkiem Mocarskim i Andrzejem Lasotą, najwyżej rozstawionym graczem II Grand Prix Toyoty. Trzecim miejscem w turnieju podzielili się właśnie Andrzej Lasota i Dariusz Kardaś.

W turnieju zagrał także po dłuższej przerwie Artur Głowacz (Dobre Miasto), który wygrał z mistrzem Koniewa Jakubem Borowskim, ale uległ Dariuszowi Kardasiowi 6:3, 1:6, 10:12 (niech żyją super-tiebreaki!). Z kolei ćwierćfinały Artura Zientka (wielka forma i zwycięstwo nad Pawłem Tetychem, a następnie wyrównana walka i minimalna porażka z późniejszym zwycięzcą imprezy) i Dariusza Turka zapewniły obu znaczący awans w rankingach Skandy. Do finału pocieszenia dotarli efektownie grający Witold Mocarski (Szczytno) i wspomniany Jakub Borowski, ale decydującego meczu nie rozegrano i końcowe zwycięstwo przypadło Witkowi walkowerem.

Na czele rankingu Grand Prix Skandy w grze pojedynczej pozostał Przemysław Zieliński, który wyprzedza minimalnie Tomasza Chacińskiego i Michała Smoczyńskiego. W sobotę 15 czerwca tenisiści na Skandzie będą mieli okazję zmierzyć się ponownie w deblu, w ramach III McDonald's Grand Prix. Początek turnieju o godzinie 9.

Niestety, niedokończony wciąż pozostaje towarzyski turniej mikstów. Niepogoda i skomplikowane plany graczy uniemożliwiają rozegranie finału, ale nie tracimy nadziei.

Dodano: 10 czerwca 2013

Druga odsłona mikstów

W niedzielę 2 czerwca rozpoczął się drugi towarzyski turniej Skanda Mikst w grze mieszanej. Walczyło sześć par. Niestety, pogoda nie pozwoliła dokończyć zmagań w planowanym terminie. Szersza relacja z galerią niebawem, po decydujących meczach.

Dodano: 3 czerwca 2013

Tomasz Chaciński finalistą turnieju Żywca!

Burzowa atmosfera kolejny tydzień towarzyszyła tenisowym zmaganiom na Skandzie, a tym razem przyszło graczom walczyć o nagrody popularnego turnieju piwnego - o nagrody Żywca. Los skojarzył szereg znakomitości już w pierwszych rundach, dzięki czemu publiczność narzekać nie mogła na brak emocji. Najbardziej zacięty pojedynek pierwszej rundy stoczyli Robert Urban i Rafał Smoczyński - wygrał Robert 6:3, 2:6, 11:9 (niech żyją super-tiebreaki!) - ale równie wyrównaną walkę prowadzili Stanisław Kulesza z Robertem Pierzyckim (6:1, 6:1 dla Stanisława, Robert powetował sobie niepowodzenie wylosowaniem zaproszenia do Aquasfery). Solidny Darek Turek pokonał Sandrę Boraczyńską, ale prawdziwe wyzwanie stanęło przed Przemkiem Sobiechem - najpierw odprawić musiał samego Witka Mocarskiego ze Szczytna, by z kolei stanąć oko w oko z Wiesławem Jaśkiewiczem. Tylu fajerwerków tenisowych, co w tym meczu, pozazdrościłby niejeden pojedynek z kortów Rolanda Garrosa; Wiesław ceni sobie jednak cnotę umiaru i uraczył nas zaledwie namiastką swoich możliwości, wychodząc na łatwe prowadzenie 2:0 w pierwszym secie. Dalsza część meczu, chociaż niezmiernie wyrównana, przyniosła ostatecznie dość niespodziewaną wygraną Przemka 6:2, 6:1.

W tle tych zmagań pewnie do finału kroczył Tomasz Chaciński. Najpierw odprawił bez straty gema zawsze groźnego Tomka Trembickiego, potem wygrał po ciężkiej walce z Darkiem Turkiem, a w półfinale okazał się lepszy od Darka Kardasia 6:4, 6:2. Dopiero w finale z Przemkiem Zielińskim opuściło go szczęście, bo chociaż mecz należał do wyrównanych, to seria dziwnych zagrań, nieczystych piłek zawadzających o siatkę lub trafianych ramami, przyniosła wygraną rywalowi Tomka 6:1, 6:2. Trzecie miejsce zajął ostatecznie Michał Smoczyński, przed Dariuszem Kardasiem. W zmaganiach pocieszenia najlepszy okazał się Rafał Smoczyński, który w finale pokonał Sandrę Boraczyńską 9:5, a trzecie miejsce przypadło pierwszej rakiecie Gietrzwałdu, Mariuszowi Rutkowskiemu.

Niespodziewana wygrana Przemka Zielińskiego pozwoliła zachować mu prowadzenie w rankingu singlowym Grand Prix Skandy, ale Tomasz Chaciński zdecydowanie depcze mu po piętach. W sobotę 8 czerwca o godzinie 9 kolejny turniej, również w grze pojedynczej - II Grand Prix Toyoty.

Dodano: 3 czerwca 2013

Zacięty debel

Niezapomniany turniej, mimo poważnego zagrożenia deszczem, rozegrali debliści na Skandzie. Kwestia zwycięstwa w II McDonald's Grand Prix w grze podwójnej wahała się dosłownie do ostatniego gema, po końcowej kolejce spotkań (turniej grano systemem "każdy z każdym") w ruch ruszyły kalkulatory, a triumfatorów wyłoniła dopiero druga pomocnicza tabela małych punktów. Ostatecznie zwycięstwo przypadło parze Mirosław Badura i Przemysław Zieliński, przed Tomaszem Chacińskim i Markiem Jędrzejczykiem oraz Szymonem Borowskim i Wiesławem Jaśkiewiczem. Tuż za podium uplasowali się Bogusław Czarnecki z Mariuszem Wróblem, minimalnie wyprzedzając Andrzeja Lasotę i nestora turnieju Zenona Małkowskiego. O pierwszym miejscu w turnieju zadecydował dosłownie jeden gem ostatniego meczu...

A wcześniej w turnieju też działo się wiele. Wyjątkowo pięknie grał Marek Jędrzejczyk, racząc widzów wieloma zagraniami "nie z tej ziemi", a dzielnie wtórował mu Tomek Chaciński. Jak zawsze fenomenalny był czarodziej tenisa Mirosław Badura. Szymon boleśnie przekonał się, że nie wystarczy wsparcie gracza klasy Wiesława Jaśkiewicza do końcowego triumfu, chociaż przyznać trzeba, że wiele nie brakowało. Szczęście nie dopisywało za to słynnym londyńczykom Bogusiowi i Mariuszowi, którzy tak głęboko zapadli w serce skandowskiej publice poprzednim turniejem deblowym. Waleczność, solidność i technika to z kolei atut doświadczonej pary Lasota/Małkowski, których z taką dyspozycją fachowcy widzą na podium kolejnych imprez. Pozostaje jedynie żałować, że częściej ostatnio goszczące u nas panie tym razem walczyły we własnym gronie w turnieju Mazury Lady Cup, gdzie oczywiście życzymy im samych sukcesów!

W klasyfikacji deblowej McDonald's Grand Prix panuje wyjątkowy ścisk w czołówce. Po dwóch imprezach na czele trzech wyśmienitych deblistów - Szymon Borowski, Bogusław Czarnecki i Mariusz Wróbel (po 72 punkty), a tuż za nimi kolejna trójka: Mirosław Badura, Marek Jędrzejczyk (brawo, panie Marku!) i Przemysław Zieliński (po 64 punkty).

W sobotę 1 czerwca o godzinie 9 korty zapraszają na kolejny turniej. Tym razem wyjątkowa gratka dla miłośników gry pojedynczej - tradycyjny turniej o nagrody Żywca S.A. (kategoria open).

Dodano: 25 maja 2013

Ostatni finał dla Marka Grzeszczuka

Turniej Grand Prix seniorów starszych zakończył się wyjątkowo we wtorek. Finał kategorii powyżej 55 lat rozegrali między sobą Krzysztof Kawczyński i Marek Grzeszczuk, a z końcowego zwycięstwa cieszył się ten drugi. Wygrał on decydujący pojedynek dość łatwo - 6:1, 6:2.

Dodano: 21 maja 2013

Seniorzy w upale

W upalnej, przedburzowej atmosferze swój pierwszy turniej Grand Prix w grze pojedynczej rozegrali seniorzy starsi. Tym razem liczniej stawili się przedstawiciele 45- i 55-latków, kategoria open grała w formule "każdy z każdym" przy nieco mniejszej frekwencji. O wysokie lokaty walczyły także z powodzeniem dwie panie.

Wiele widowiskowych pojedynkow stoczyli gracze w najstarszej kategorii. Już pierwsza runda przyniosła takie pojedynki, jak Stanisław Kulesza - Zbigniew Wojciechowski (wygrana Kuleszy 6:1, 6:1) czy Marek Wawrzyniak (zdobywca Grand Prix 2012) - Krzysztof Kawczyński (6:3, 6:3 dla Krzysztofa). Uwagę skupiał jednak głównie prawie trzygodzinny pojedynek Marka Grzeszczuka i Andrzeja Wojewody, obfitujący w dynamiczne zagrania i efektowne wymiany; ostatecznie w meczu dwóch dobrze znanych bywalców Skandy górę wzięło doświadczenie Marka, który wygrał 7:6, 6:2. Niezwykle wyszkolony technicznie Zbyszek Gregorkiewicz, dysponujący forhendem i lewo-, i praworęcznym, tym razem nie sprostał solidnemu Andrzejowi Lasocie, który pokonał też legendę tenisa szczycieńskiego Witka Mocarskiego. W półfinałach Krzysztof Kawczyński pokonał Stanisława Kuleszę 6:2, 6:2, a Marek Grzeszczuk Andrzeja Lasotę 6:2, 6:1; finał, z uwagi na inne plany zawodników, zaplanowano na wtorek 21 maja, o wyniku niebawem ponformujemy.

Kategorię 45-latków uzupełnili w tym roku wyśmienici gracze, żeby wymienić Irka Górskiego, Michała Smoczyńskiego, Tomasza Chacińskiego, Andrzeja Cegiełkę czy Dariusza Kardasia. Nie wszyscy oni stawili się do gry w sobotę, ale dwaj - Michał Smoczyński i Andrzej Cegiełka - grali pierwsze skrzypce, rozgrywając finał, w którym nieco lepszy okazał się Michał (3:6, 7:5, 10:6). Kroku panom dotrzymywała Monika Erzepki, która po zwycięstwie nad Leszkiem Żbikowskim zameldowała się w półfinale, podobnie jak Edward Studziński z Wielbarka. Słynny "Krzyżak" Andrzej Czapiewski tym razem zakończył zmagania na ćwierćfinale, ale zachwycił niejednym zagraniem.

W kategorii open wygrał Przemysław Zieliński, który jako jedyny zdołał pokonać Sandrę Boraczyńską. Sandra zajęła drugie miejsce i okazała się królową super-tiebreaka, wygrywając skróconego seta i z Tomaszem Marchalewskim (czwarte miejsce), i z Arturem Zientkiem. Ten ostatni wreszcie zamienił buławę triumfatora pocieszenia na miejsce na podium, naprawdę dobrą grą zapewniając sobie trzecie miejsce.

Starsze kategorie rozegrały jeszcze wspólny turniej pocieszenia, w którym niepowodzenie z głównych rozgrywek powetował sobie najlepiej Marek Wawrzyniak. Utytułowany morążanin pokonał w finale Witolda Mocarskiego 9:5, trzeci był Darek Turek. Również ćwierćfinały pocieszenia Zbyszka Gregorkiewicza, Leszka Żbikowskiego i Irka Górskiego potwierdzają ich niezłe przygotowanie do sezonu.

W klasyfikacji singlowej Grand Prix Skandy pod nieobecność Tomasza Chacińskiego nowym liderem został Przemysław Zieliński. Najbliższy turniej w tym rankingu zmian nie przyniesie, walczyć bowiem będą debliści - w sobotę 25 maja o godzinie 9 rozpocznie się drugi turniej z cyklu McDonald's Grand Prix.

Dodano: 20 maja 2013

Pierwszy turniej mikstowy na Skandzie

W niedzielę 12 maja udało się zrealizować interesujący projekt znanej animatorki tenisa kobiecego w Olsztynie Moniki Erzepki i oto Skanda gościła uczestniczki i uczestników pierwszego, (na razie) towarzyskiego turnieju Skanda Mikst w grze mieszanej. Na kortach stawiło się ostatecznie pięć par, które rywalizowały systemem "każdy z każdym" do dziewięciu wygranych gemów. Obok dobrej atmosfery, w znacznym stopniu familijnej (a to głównie za sprawą licznie reprezentowanej rodziny Pieczkowskich), nie brakowało dobrego tenisa, chociaż większość par, z braku mikstowych tradycji, została zestawiona eksperymentalnie. Uwagę przykuwała leworęczna kombinacja Anny Burzyńskiej i Bogusława Czarneckiego, zgodnie uznana za najbardziej perspektywiczny mikst turnieju. Interesującą grę prezentowali też Małgorzata i Janusz Pieczkowscy. Trzecie miejsce zajął niezwykle waleczny duet Eweliny Warykiewicz i Bogdana Liśkiewicza, szczególnie ich spotkanie ze wspomnianymi leworęcznymi Anią i Bogusiem musiało się podobać, tym bardziej że o końcowym wyniku rozstrzygał dopiero tie-break. Mecz decydujący o pierwszym miejscu stoczyli z kolei Judyta Filar-Pieczkowska i Robert Pieczkowski z Moniką Erzepki i Przemysławem Zielińskim, a ostatecznie po wielokrotnym przechodzeniu prowadzenia z rąk do rąk wygrała ta druga para 9:7. Krótka relacja fotograficzna z tego turnieju (i innych majowych imprez na Skandzie) już dostępna w naszej galerii.

Zawodnicy rozeszli się w dobrych humorach i z nadzieją, że nie był to ostatni taki turniej. Trwają rozmowy w sprawie kontynuacji rozgrywek mikstowych, niebawem o szczegółach poinformujemy na stronie. Ważny jest szczególnie udział pań, jako że chętnych panów nie brakowało, a niektórzy z nich musieli w niedzielę zadowolić sie jedynie rolą rezerwowych.

Tymczasem w sobotę 18 maja o godzinie 9 Skanda zaprasza na bardziej tradycyjny turniej - Grand Prix Seniorów Starszych w grze pojedynczej, w trzech kategoriach wiekowych - powyżej 55 lat (Wiesław Jaśkiewicz!), powyżej 45 lat oraz open.

Dodano: 13 maja 2013

Ireneusz Ziorkiewicz zwycięzcą I Grand Prix Toyoty

Rozpoczął się kolejny cykl turniejowy na Skandzie. Tradycyjna seria Grand Prix w grze pojedynczej pod patronatem Toyoty liczy w tym roku pięć imprez. Na starcie pierwszego turnieju nie stanął zeszłoroczny zdobywca Grand Prix Radosław Kołakowski (Starogard Gdański), ale zastąpił go inny zawodnik z Pomorza - gdynianin Ireneusz Ziorkiewicz, który okazał się bezapelacyjnie najlepszy. W finale pokonał on Przemysława Zielińskiego 6:1, 7:6 (7-5). Na trzecim stopniu podium stanęli wspólnie Krzysztof Kawczyński i Mariusz Wróbel, który w pierwszej rundzie sensacyjnie wyeliminował rozstawionego z drugim numerem Artura Zientka. Z gier pierwszej rundy na podkreślenie zasługuje zacięty pojedynek Pawła Matrackiego z Józefem Matelem, wygrany przez Pawła 2:6, 6:4, 10:4 (niech żyją super-tiebreaki!) oraz wygrana Moniki Erzepki nad Robertem Pierzyckim. Artur Zientek powetował sobie niepowodzenie w pocieszeniu, wygrywając już trzeci taki turniej w tym roku. Tym razem w finale okazał się lepszy od wspomnianego Roberta Pierzyckiego, a walkę o trzecie miejsce rozstrzygnął na swoją korzyść Janusz Bil (Szczytno) kosztem Darka Turka.

Niepewna pogoda na początku turnieju sprawiła, że zabrakło wielu wybitnych rakiet, m.in. Tomasza Trembickiego, Stanisława Kuleszy czy arcymistrza Marka Adamowskiego. Nieobecny Tomasz Chaciński utrzymał jednak prowadzenie w singlowym Grand Prix Skandy.

Dodano: 13 maja 2013

Puchar Marengo powędrował do Suwałk

Na zakończenie długiej majówki na Skandzie odbył się bogaty i mocno obsadzony turniej o puchary i nagrody ośrodka jeździeckiego MARENGO. Rakiety skrzyżowało aż trzydziestu graczy. Nie zabrakło zawodników z odległych ośrodków, a jeden z gości postanowił nawet - i to z powodzeniem - powalczyć o całą pulę. W finale Robert Usarek z Suwałk pokonał niestrudzonego Tomasza Chacińskiego 6:4, 6:1. Trzecim miejscem zadowolił się Michał Smoczyński, a czwarty był grający tenis z innej planety Andrzej Cegiełka (Bartoszyce). Zmagania w pocieszeniu ponownie wygrał Artur Zientek, tym razem wyprzedzając Marka Wawrzyniaka (Morąg), Tomasza Trembickiego i Roberta Urbana (wielki powrót do turniejowej karuzeli po latach przerwy, witamy!).

Emocji nie brakowało od pierwszej rundy. To, co grał Wiesław Jaśkiewicz w pojedynku z Irkiem Górskim, nie da się nawet opisać: po prostu tenisowa bajka. W meczu 1/8 finału Wiesław poddał co prawda mecz z Michałem Smoczyńskim, ale pragnący zachować anonimowość ekspert twierdził, że decyzja o kreczu kilka minut później mogła paść także z drugiej strony. Dramatyczny pojedynek stoczyli na tym samym etapie rozgrywek Robert Popławski z Gołdapi i Przemysław Sobiech, a ten drugi nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Emocje siegnęły zenitu w ćwierćfinale Andrzeja Cegiełki i Bartosza Cieracha. Obaj rywale licytowali się fenomenalnymi zagraniami, obaj mieli też piłki meczowe do skończenia smeczem, a ostatecznie wygrał Andrzej 3:6, 6:4, 13:11 (niech żyją super-tiebreaki!). Z turnieju pocieszenia nie można pominąć wyśmienitej dyspozycji Marka Adamowskiego, który w swoim pierwszym tegorocznym turnieju ograł samego Irka Górskiego; zresztą uznawany za jednego z kandydatów do czołowych lokat na koniec sezonu Marek pechowo i o włos przegrał pojedynek pierwszej rundy turnieju głównego.

Tomasz Chaciński oczywiście utrzymał zdecydowane prowadzenie w klasyfikacji singlowej Grand Prix Skandy.

Kolejny turniej na Skandzie juz w sobotę 11 maja. Tym razem do walki staną ponownie singliśi, walcząc w pierwszej imprezie cyklu Grand Prix Toyoty. Serdecznie zapraszamy!

Dodano: 5 maja 2013

Turniej o puchary PHU Kasia

Weekend majowy to na Skandzie prawdziwa kopalnia turniejów. Trzecią tegoroczną imprezą był turniej o puchary PHU Kasia, toczony w grze pojedynczej w kategorii open. PHU Kasia to od lat współpracujący ze Skandą sponsor. Mimo niekorzystnych prognoz pogody zawody zostały przeprowadzone bez zakłóceń.

W zaciętym finale Przemysław Zieliński wygrał z Tomaszem Chacińskim 6:2, 4:6, 7:6 (8-6), trzeci był Rafał Smoczyński, reprezentujący obecnie Warszawę, czwarty - Dariusz Kardaś. W stojącym na wysokim poziomie finale turnieju pocieszenia Artur Zientek pokonał Stanisława Kuleszę 9:5, a trzeci był młody zawodnik z Trójmiasta Dariusz Kuczyński. Bajeczny tenis pokazał po raz kolejny Wiesław Jaśkiewicz, który w ćwierćfinale uległ minimalnie Tomkowi Chacińskiemu 4:6, 0:6, ale szczególnie w drugim secie, mimo że końcowy rezultat tego nie sugeruje, dyktował warunki na korcie. Wyrównany mecz 1/8 finału stoczyli Andrzej Lasota i Stanisław Kulesza, a wygrał ten pierwszy 6:4, 2:6, 10:8 (niech żyją super-tiebreaki!). Dobrze grali też Irek Górski i Zbyszek Wojciechowski, którzy ostatecznie pożegnali się z rozgrywkami dopiero w ćwierćfinale pocieszenia.

Mimo sensacyjnej porażki w finale zdecydowane prowadzenie w Grand Prix Skandy w grze pojedynczej zachował Tomasz Chaciński, który wyprzedza Dariusza Kardasia i Przemysława Zielińskiego.

Czas na regenerację tenisiści maja krótki, bo już w sobotę 4 maja (jutro!) o godzinie 9 rusza kolejny turniej singlowy, tym razem o puchary i nagrody ośrodka jeździeckiego Marengo. Zapraszamy!

Dodano: 3 maja 2013

Puchar Skorpiona

Debliści otworzyli sezon 2013 tradycyjnym - chociaż prawdopodobnie ostatnim - turniejem o Puchar Skorpiona, będącym jednocześnie pierwszym ogniwem cyklu McDonald's Grand Prix w grze podwójnej. Ładna pogoda i pozimowy głód gry skłoniły do udziału czternaście par, w tym kilka duetów rodzinnych, a nawet dwie pary mieszane. Nie zabrakło oczywiście szeregu interesujących spotkań.

W finale Lech i Michał Smoczyńscy do maksimum wykorzystali urodę tie-breaków, pokonując Mariusza Wróbla i Bogusława Czarneckiego 6:7, 7:6, 10:5. Obie pary czuły silne wsparcie rodzin, licznie zgromadzonych w lożach kibiców. Dzielni londyńczycy byli dosłownie o włos, a właściciwie o dwie piłki, od pierwszego turniejowego triumfu, ale ostatecznie górę wzięło doświadczenie i deblowe zgranie braci Smoczyńskich. Skrócony do towarzyskiej formuły mecz o trzecie miejsce wygrali Szymon Borowski i Bartosz Ramotowski, tym samym czwarta pozycja przypadła braciom Jerzemu i Ryszardowi Jabłońskim (cóż za tenisowe nazwisko!). Znakomicie spisał się zestawiony eksperymentalnie duet Marek Jędrzejczyk i Andrzej Cegiełka (Bartoszyce), zatrzymany dopiero w wyjątkowo zaciętym ćwierćfinale. Finał pocieszenia wygrali Przemysław Zieliński i fenomenalny Mirosław Badura, przed Andrzejem Lasotą i Jackiem Tomalikiem, a trzecim miejscem podzieliły się wspomniane miksty - Monika Erzepki i Janusz Truskowski oraz Wiktoria i Paweł Szewczakowie. Swój udział zaznaczyli także reprezentanci Górowa Iławeckiego - bracia Piotr i Jerzy Tatol, oraz młodzi bywalcy naszych kortów, Hubert Pelak i Damian Lubak. Z kolei kto wie, jak daleko zaszliby Zbyszek Wojciechowski z Maciejem Deją, gdyby nie zatrzymała ich kontuzja... Niewątpliwie do wydarzeń turnieju należało zwycięstwo - w ćwierćfinale pocieszenia - Moniki Erzepki i Janusza Truskowskiego z Wiesławem Jaśkiewiczem i Bartoszem Cierachem. Zdjęcia z dwóch pierwszych turniejów sezonu można już obejrzeć w naszej galerii.

W bieżącym sezonie do klasyfikacji Grand Prix Skandy gry podwójnej nie zaliczamy, zatem na fotelu lidera pozostaje niezagrożony Tomasz Chaciński (pozdrowienia dla nieobecnego dzisiaj faworyta sezonu!), a prowadzenie w rankingu deblowym objęli oczywiście Lech i Michał Smoczyńscy. Tymczasem już w czwartek 2 maja o godzinie 16 Skanda zaprasza na kolejny turniej, tym razem dla singlistów, o Puchary PHU Kasia.

Dodano: 1 maja 2013

Na otwarcie sezonu - któż jak nie Tomasz Chaciński?

Do pierwszego turnieju tegorocznego sezonu na Skandzie, czyli rywalizacji o Puchar Prezesa Skandy, przystąpiło 19 zawodników, ale jedno nazwisko przykuwało uwagę od razu. Niedawny triumfator silnie obsadzonego Pucharu Rady Miasta Lidzbarka Warmińskiego Tomasz Chaciński nie zawiódł i z uśmiechem - na przysłowiowej jednej nodze - rozniósł konkurencję. Nie straszne mu były i przegrane sety (choćby po prowadzeniu 5:2), i meczbole rywali, i chwilowa zmiana nawierzchni, i wreszcie wypoczęty przeciwnik w finale. W ostatecznej rozgrywce pan Tomasz pokonał Dariusza Kardasia 6:7, 6:1, 6:4, biorąc rewanż za zeszłoroczny turniej o nagrody firmy ABEA. Trzecie miejsce zajęli wspólnie Andrzej Cegiełka (Bartoszyce) i wracający po dłuższej kontuzji Michał Smoczyński.

Wspomnieć również trzeba powrót do rywalizacji turniejowej innego weterana Skandy, Jacka Szymańskiego, który odpadł dopiero w ćwierćfinale, pokonując wcześniej w efektownym stylu Pawła Świergolskiego 5:7, 6:4, 10:7 (niech żyją super-tiebreaki!). Również na ćwierćfinale udział w turnieju zakończył zwycięzca zimowej ligi tenisowej z kortów przy ulicy Radiowej Przemysław Sobiech. W finale turnieju pocieszenia Przemysław Zieliński pokonał Tomasza Trembickiego, a formą błysnęli także morążanie Marek Wawrzyniak i Tomasz Marchalewski, wspólnie zajmując w pocieszeniu trzeci stopień podium.

Wielki zawód przeżyli miłośnicy talentu Wiesława Jaśkiewicza, ktory zaszczycił turniej jedynie w roli eksperta. Być może zagra on jednak już w najbliższym turnieju, na który zapraszamy oczywiście wszystkich chętnych: w środę 1 maja o godzinie 9 rozpocznie się turniej o Puchar Skorpiona w grze podwójnej (zarazem pierwszy turniej cyklu deblowego McDonald's Grand Prix). A na dalsze dni weekendu majowego - kolejne turnieje zgodnie z harmonogramem!

Dodano: 28 kwietnia 2013

Skanda bez ATP

Rozmowy klubu z kierownictwem programu Amatorski Tenis Polski okazały się bezowocne. Zmiany regulaminowe ATP, wprowadzone w styczniu 2013, zdyskwalifikowały nasze stowarzyszenie jako pełnoprawnego organizatora turniejów i tym samym kilkuletnia współpraca została zakończona. Może dziwić, że doświadczony organizator turniejów, przez sam program i jego uczestników wyróżniany i nominowany do tytułów klubu roku, nie ma szans spełnić nowych wymagań.

Szanownych graczy uprzedzamy, że w związku z powyższym stanowiskiem ATP nie będziemy oczywiście w bieżącym sezonie pośredniczyć w sprzedaży licencji, nasze turnieje nie będą objęte klasyfikacjami ATP, a same licencje nie będą uprawniać do zniżek.

Dodano: 24 kwietnia 2013

Czas na Puchar Prezesa Skandy

Długo oczekiwana poprawa pogody pozwala mieć nadzieję, że jednak inauguracja sezonu 2013 na Skandzie nie opóźni się. Na kortach trwaja intensywne prace przygotowawcze. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w sobotę 27 kwietnia o godzinie 9 tenisiści po raz pierwszy skrzyżują rakiety, rywalizując o Puchar Prezesa Skandy. Turniej będzie się toczył w grze pojedynczej, w kategorii open. Na kolejne dni majówki oferta jest również bogata - 1 maja debel o nagrody Skorpiona, a potem dwa turnieje singlowe - 2 maja o Puchary PHU Kasia i 4 maja o nagrody ośrodka MARENGO. Kibice zapewne nie mogą się już doczekać kolejnych zmagań takich tuzów, jak Wiesław Jaśkiewicz, Marek Adamowski, Stanisław Kulesza, Marek Wawrzyniak, Tomasz Trembicki czy Bartosz Cierach. Ale również z nimi może zagrać każdy, serdecznie zapraszamy do udziału w rywalizacji turniejowej w 2013!

Niestety, z powodu zawiłości nowego regulaminu programu Amatorski Tenis Polski sprawa dalszego udziału Skandy w tych rozgrywkach pozostaje w zawieszeniu. Rozwiązania sytuacji należy się spodziewać lada dzień.

Dodano: 22 kwietnia 2013

W przededniu wiosny 2013...

... zapraszamy do zapoznania się z harmonogramem turniejów Skandy w nowym sezonie. Ruszamy z cyklem imprez w długą majówkę, ale jeszcze ...w kwietniu - turniejem singlowym o Puchar i nagrody prezesa klubu (sobota 27 kwietnia 2013). Cały kalendarz weekendowy wypełniony jest naszymi propozycjami i chociaż przypomina ubiegłoroczny - są zmiany! W gronie życzliwych sponsorów witamy Ośrodek MARENGO (turniej singlowy 4-5 maja) i OKB Olsztyn (trzy imprezy singlowe od lipca do września). Nieustannie do współpracy zapraszamy także innych sponsorów.

Kibice mogą być pewni, że także w 2013 nie zabraknie pasjonujących pojedynków. Szczególnie dotyczy to kategorii wiekowej powyżej 55 lat, którą zasilą m.in. wybitni gracze - Wiesław Jaśkiewicz i Marek Adamowski.

Jest też dobra wiadomość dla wszystkich użytkowników kortów - cennik, w tym atrakcyjne promocje niedzielne, zostaje bez zmian.

Wkrótce, kiedy tylko pozwoli aura, ruszą prace przygotowawcze na płycie kortów. Być może już za kilkanaście dni będziesz mógł zagrać na Skandzie! Zapraszamy!

Dodano: 24 marca 2013

Archiwum aktualności z roku 2012
Archiwum aktualności z roku 2011
Archiwum aktualności z roku 2010

Archiwum aktualności z roku 2009

 

Cennik 2024
30 zł za godzinę - osoby niezrzeszone
20 zł za godzinę - członkowie klubu
Pełny cennik
 
Facebook

Ranking Grand Prix Skandy 2024
klasyfikacja końcowa
(gra pojedyncza)
1.
Przemysław Zieliński
188
2.
Łukasz Cieciórski
166
3.
Jakub Piotrowski

96

4. Marcin Poroszewski
92
5.
Jakub Izdebski
90
.
Łukasz Klimuk
90
7.
Krzysztof Kapiszka
64
.
Bartosz Kowalewski
64
9.
Marcin Podliński
58
10. Robert Laskowski
48
.
Ranking Grand Prix Skandy 2024
klasyfikacja końcowa
(gra podwójna)
1.
Bartosz Kowalewski
232
2.
Przemysław Zieliński
156
3.
Dariusz Kardaś
144
4.
Wojciech Wietrzykowski
132
5.
Karolina Lewandowska
104
6
Dariusz Turek
96
Rankingi TKKF Skanda
 
Tenis na Warmii i Mazurach
Skandę wspierają:
MPEC Olsztyn
DABRO Geodezja
Centrum Tenisa Ziemnego Mariusz Wróbel
ABEA Meble Biurowe
Simple Solutions sp. z o.o.
JML Joanna i Marcin Podlińscy
Pan Marcin
Hurtownia MADA
Fundacja Centrum Wsparcia Sportu Polska
Auto Salon Mazurek
Pertuś Wypożyczalnia Sprzętu Budowlanego i Ogrodniczego
mu

Aktualności | Turnieje | Cennik | Galeria | Skanda | Dojazd | Kontakt

TKKF Skanda
10-457 OLSZTYN - ul. Wyszyńskiego 12A
500 036 039 -
kortyskanda@gmail.com